Od stycznia do końca marca tego roku splajtowało w Polsce 168 przedsiębiorstw - o 42 więcej niż w I kwartale zeszłego roku i aż o 67 więcej niż dwa lata temu. Do końca roku ta liczba wzrośnie kilkukrotnie - wieszczy "Rzeczpospolita".
– Mimo poprawy sytuacji w gospodarce wiele firm z dotkniętych kryzysem sektorów sobie nie radzi, dlatego liczba upadłości jest wysoka i będzie jeszcze rosnąć – mówi „Rz” Jarosław Brzozowski, dyrektor w firmie doradczej Ernst & Young.
Z kolei eksperci firmy Coface przewidują, że liczba upadłości będzie rosła do końca III kwartału tego roku.
Zagrożona budowlanka
Jak zauważa "Rz", firmom pomoże polityka banków, które powoli zwiększają dostęp do kredytów. Przedsiębiorstwom, szczególnie tym w dobrej kondycji, będzie znacznie łatwiej o finansowanie niż konsumentom. – Dlatego też upadłością mocniej będą zagrożone firmy z branż, które sprzedają swoje produkty bezpośrednio ludności – wyjaśnia Marcin Siwa. Wymienia m.in. sektor budowlany i meblowy.
Eksperci Coface zwracają uwagę na rosnącą liczbę upadłości z tzw. opcją układu. W I kwartale 2009 r. takich przypadków było 24, w ostatnich trzech miesiącach – 32. – Zmieniło się podejście wierzycieli. Dotychczas uważali oni, że gdy upadłość zakończy się likwidacją firmy, mają szanse na odzyskanie większej części swoich pieniędzy. Dziś wielu układ wydaje się bardziej korzystny – mówi w rozmowie z "Rz" Jarosław Brzozowski z E&Y.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu