Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę decydującą o poziomie płynności banków stopę rezerwy obowiązkowej z 3,5 do trzech proc. Oznacza to, że banki komercyjne będą mogły w sumie zatrzymać ponad trzy miliardy złotych, zamiast wkładać je do "zamrażarki" na rachunku NBP.
Chociaż rynek oczekiwał takiej decyzji, to nic nie wskazywało, że stanie się to akurat na majowym posiedzeniu RPP.
- Cieszymy się, że taka decyzja została podjęta, choć wnioskowaliśmy o nią już kilka miesięcy temu. Według naszych danych decyzja RPP oznacza, że w sektorze bankowym zostanie nawet 3,5 mld zł. O taką kwotę zwiększy się płynność sektora finansowego - uważa dyrektor w Związku Banków Polskich Mariusz Zygierewicz.
Miliardy zapędzone do pracy
Jak mówi główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa, pieniądze, których banki nie będą musiały trzymać na rachunku w NBP, trafią na rynek dopiero w lipcu - najprawdopodobniej w postaci kredytów.
- Na pewno jest to skuteczniejsze niż obniżka stopy procentowej, choć głównym problemem pozostaje brak zaufania - mówi "Rz" Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium. - Skala obniżki sugeruje możliwość kolejnych. Może nie co miesiąc, ale może co dwa - dodaje główny ekonomista Banku Handlowego Piotr Kalisz.
Mariusz Zygierewicz ma nadzieję, że RPP nie poprzestanie na jednorazowej obniżce, ale będzie ją kontynuowała, by stopa rezerwy obowiązkowej wyniosła dwa procent.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24