Do tej pory o działającym od niespełna roku e-sądzie pisaliśmy w superlatywach: sprawy załatwia sprawnie, szybko i bez zbędnych formalności. Okazuje się jednak, że każdy medal ma i drugą stronę: łatwo tam zostać skazanym na zapłacenie przedawnionego długu, otrzymać wyrok na adres sprzed lat, a o sprawie dowiedzieć się dopiero, gdy pensję zajął komornik.
E-sąd, czyli specjalny wydział cywilny sądu w Lublinie, obsługuje całą Polskę. Liczba pozwów, jakie otrzymał od rozpoczęcia działalności 1 stycznia 2010 roku, grubo przekroczyła już pół miliona. Jak się okazuje, spora część z nich to wierzytelności sprzed wielu lat - także takie, które zgodnie z prawem uległy już przedawnieniu.
Sąd wydaje wyrok bez udziału zainteresowanego, pismo z werdyktem wysyła na adres wskazany przez tego, kto pozew złożył - często dawno już nieaktualny.
Szybko, sprawnie, bez zbędnych formalności...
Oto przypadek pana Michała Bartczaka. 4 listopada w swojej skrzynce pocztowej znalazł sądowy nakaz zapłaty długu w postępowaniu upominawczym. Rozprawa przed pierwszym w Polsce elektronicznym sądem w Lublinie odbyła się bez jego wiedzy. Dług do zapłaty to 300 złotych. - Okazuje się, ze nie potrzeba dostarczyć żadnych dowodów do tego sądu. Sąd wierzy na słowo i wydaje nakaz zapłaty na podstawie niezweryfikowanych dowodów. To nawet jest napisane na zakazie zapłaty - skarży się przed kamerą TVN CNBC.
Liczymy, że osoba, która otrzyma taki nakaz zapłaty, gdzie wierzytelność jest przedawniona, nie uchyli się od spłaty długu PRESCO
W jego przypadku pozew złożyła firma windykacyjna PRESCO, która odkupiła wierzytelność od Cyfry Plus. Dług miał wygenerować niezwrócony przed laty dekoder. Pan Michał twierdzi, że dekoder oddał, ale do dziś potwierdzenia nie zachował.
Efekt: sąd wydał nakaz zapłaty, a pan Michał miał 14 dni na złożenie odwołania. - Mogłem podnieść zarzut przedawnienia długu, ale zdecydowałem się uregulować należność z firmą PRESCO i wnieść sprawę do sądu przeciwko CANAL + Cyfrowy - mówi.
Liczymy, że zapłacą nawet przedawnione długi...
W polskim prawie długi się przedawniają. Podstawowy termin to 10 lat. Dla roszczeń takich jak rachunek za telefon, prąd, czyli świadczeń okresowych, termin przedawnienia to tylko 3 lata. Ale e-sąd przyjmując pozew tego nie weryfikuje. Przedawnienie nastąpi tylko wówczas gdy sam dłużnik zgłosi ten fakt do sądu.
Windykatorzy jednak najwyraźniej wcale się tym nie przejmują, a e-sąd dał im wygodne narzędzie działania: wystarczy, że wypełnią wniosek na stronie internetowej, jedynie wskażą dowody w sprawie i to wystarczy do wydania nakazu zapłaty.
Takie nakazy zapłaty mogą zalać skrzynki tysięcy Polaków. Tylko wspomniana firma windykacyjna PRESCO złożyła w e-sądzie 40 tysięcy takich pozwów. Wiele z nich dotyczy długów sprzed wielu lat, formalnie już przedawnionych. - My liczymy na to, że osoba, która otrzyma taki nakaz zapłaty, gdzie wierzytelność jest przedawniona, nie uchyli się od spłaty istniejącego długu - przyznaje Izabela Zużewicz z działu prawnego PRESCO.
Magiczne 14 dni na złożenie sprzeciwu
Michał Bartczak i tak miał szczęście, bo pismo z sądu trafiło do jego aktualnej skrzynki pocztowej, a on akurat w tym czasie nigdzie nie wyjeżdżał - decyzję co do dalszych kroków mógł więc podjąć świadomie sam. Ale jeśli sądowy nakaz zostanie wysłany na niewłaściwy adres? Tak było w przypadku innego "dłużnika", który woli pozostać anonimowy. - Dopiero dowiedziałem się z działu finansów, gdzie odebrałem pismo że mam zajęte 6,5 tysiąca złotych na koszt komornika - opowiada przed mikrofonem TVN CNBC.
Prawnicy widzą wyjście z podobnych sytuacji. ale ostrzegają, że może ono być czasochłonne i zająć wiele miesięcy: trzeba udowodnić, że nie mogliśmy odebrać poczty na przykład ze względu na pobyt w szpitalu. - Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Mogę złożyć wniosek o przywrócenie terminu i złożyć sprzeciw do sądu - wyjaśnia mecenas Robert Mikulski z kancelarii STOPCZYK & MIKULSKI. Wtedy jednak bez pomocy prawnika pewnie się nie obejdzie.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC