Po 85 latach istnienia zostanie zamknięte historyczne lotnisko Tempelhof w Berlinie. Mimo protestów dużej części mieszkańców stolicy Niemiec, władze miasta podjęły taką decyzję uzasadniając ją nierentownością lotniska, które z roku na rok traci na znaczeniu. Wieczorem odleci stamtąd ostatni rejsowy samolot.
W ubiegłym roku odprawiono na nim zaledwie 350 tysięcy spośród 20 milionów pasażerów, jacy przewinęli się przez wszystkie trzy berlińskie lotniska. W ostatnich latach Tempelhof przynosił co roku 15 milionów euro strat.
Od początku roku swoje kampanie prowadzili w Berlinie zwolennicy i przeciwnicy zamknięcia lotniska. Wśród tych ostatnich była nawet kanclerz Angela Merkel, która nazwała lotnisko „symbolem historii miasta".
Lotnisko Tempelhof odegrało ogromną rolę w zaopatrzeniu zachodniej części Berlina mostem powietrznym podczas radzieckiej blokady pod koniec lat czterdziestych. Wtedy samolotami przywożono nawet węgiel do ogrzewania mieszkań berlińczyków.
Na Tempelhof lądowały też samoloty porywane z krajów socjalistycznych. W czasie zimnej wojny było wśród nich 16 polskich maszyn. W tym czasie popularny był żart, rozwijający skrót LOT jako Linie Okęcie-Tempelhof.
Złote czasy portu lotniczego przypadają na lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. W roku 1973 odprawiono tam niemal pięć milionów pasażerów. Od tego czasu liczba pasażerów systematycznie jednak spadała.
Przeciwnicy zamknięcia lotniska, którzy przegrali w kwietniu referendum w tej sprawie, zapowiedzieli na popołudnie wiec protestacyjny.
Wieczorem odbędą się oficjalne uroczystości zamknięcia najstarszego lotniska w Berlinie. O 21:50 odleci do Mannheim ostatni samolot rejsowy.
Źródło: Polskie Radio, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24