Lekarze w Polsce zarabiają miesięcznie nawet 30 tysięcy złotych. Czyli mniej więcej tyle, ile ich zawodowi koledzy w Niemczech czy we Francji - wynika z najnowszego raportu przygotowanego dla Ministerstwa Zdrowia, do którego dotarł "Dziennik". Nie oznacza to jednak, że wszyscy zarabiają tak dobrze.
Eksperci zastrzegają, że to sumy przed opodatkowaniem i liczone razem z wynagrodzeniami za dyżury. Potwierdzają jednak, że w ostatnim roku pensje lekarzy znacznie wzrosły.
Raport Ministerstwa Zdrowia dotyczy 384 szpitali, a więc mniej więcej połowy z nich. Resort przygotował go, rozsyłając ankiety z pytaniami o zarobki lekarzy. Choć wśród podawanych sum zdarzały się takie, do których wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, czyli 1200 zł, według raportu średnia płaca lekarza z II stopniem specjalizacji wynosi 7211 tys. zł, czyli o jedną piątą więcej niż pół roku temu.
Skąd wysokie zarobki
Wicedyrektor warszawskiego instytutu kardiologii Maciej Miłkowski mówi "Dziennikowi", że 20 tysięcy miesięcznie to nic nadzwyczajnego. - Specjalista wykonujący echo serca zarabia blisko 5 tys. zł, do tego 30 proc. wysługi lat, jeśli weźmie dyżury, to finalnie rzeczywiście na koniec miesiąca dostanie ok. 20 tys. zł - uważa.
Jeszcze więcej mogą zarabiać bardzo deficytowi w Polsce anestezjolodzy - ich pensje wraz z wynagrodzeniem za dyżury dochodzą nawet do 30 tys. zł miesięcznie.
- Część lekarzy wynegocjowała sobie wyższe zarobki podczas strajków na początku roku, a część korzysta z tego, że brakuje lekarzy i dyrektorzy muszą płacić im więcej, by zechcieli zostać w szpitalu - dodaje prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł.
30 godzin dyżurów
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, sytuację taką tłumaczy ogromną liczbą dyżurów, jakie biorą lekarze: - Z tego raportu wynika też, że średnia pensja podstawowa lekarza bez specjalizacji wynosi tylko 2900 złotych i jest niższa niż średnia krajowa. A to, że niektórzy lekarze zarabiają po kilkanaście tysięcy to tylko efekt tego, że biorą dyżury. Znam lekarzy, którzy w desperacji biorą po 20 - 30 dni dyżurów w miesiącu. Więc nawet jeżeli nie mają specjalizacji i tylko 1500 złotych podstawy, to mogą wypracować kilkanaście tysięcy złotych - mówi "Dziennikowi".
Raport ministerstwa kwituje prezes Związku Pracodawców Służby Zdrowia Jarosław Rosłon: - Gdyby powszechnie zarobki lekarzy wraz z wynagrodzeniami za dyżury sięgały kilkunastu tysięcy złotych, szpitalom groziłoby bankructwo.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu