Donald Tusk zapowiada wprowadzenie podatku płaskiego z kwotą wolną od podatku dla każdego członka rodziny. Jednak może się to okazać trudne, bo prezydent już zapowiada weto w tej sprawie. - To źle wróży przyszłości stosunków na linii prezydent - rząd - powiedział w TVN CNBC Biznes Adam Szejnfeld.
W wywiadzie dla dziennika "Polska" Donald Tusk powiedział, że jego propozycja jest bardziej prospołeczna i że jest to "bardziej przyjazna" wersja podatku liniowego. Dodał, że to dobry i kompromisowy pomysł. - Tu się prawdopodobnie spotkamy z PSL-em - powiedział kandydat na premiera.
Tymczasem prezydent Lech Kaczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapowiada, że zawetuje ewentualny podatek liniowy. Do grona ustaw nie do przyjęcia zaliczył także ewentualne zmiany w ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Lech Kaczyński uspokaja jednak, że będzie używał weta rzadko. - Tylko wtedy gdy uznam, że muszę to uczynić ze względu na interes państwa - podkreślił. Zapowiedział też kilka inicjatyw ustawodawczych. - Jeszcze w tym roku złożę kilka planowanych wcześniej projektów ustaw: o bezpieczeństwie, obywatelstwie, kilka innych - powiedział "Rzeczpospolitej".
Zły znak na przyszłość Adam Szejnfeld z PO uważa, że deklaracja prezydenta źle wróży przyszłości stosunków prezydenta z nowym rządem. - Jeszcze nie zakończyły się rozmowy dotyczące powołania nowego rządu. Nie ma jeszcze programu nowego rządu. Nikt nie zna jeszcze szczegółów projektu ustawy podatkowej a już mamy zapowiedź weta - powiedział w TVN CNBC Biznes Adam Szejnfeld. Podkreślił, że wiele krajów Europy Środkowo-Wschodniej wprowadziło już podatek liniowy i mają one znacznie wyższy wzrost gospodarczy niż Polska. Wyraził jednak nadzieje, że gdy projekt ustawy ujrzy już światło dzienne będzie można wrócić do tematu. - Mam nadzieje, że decyzja prezydenta nie jest ostateczna - dodał.
"Zlikwidujemy abonament" Podatek liniowy to nie koniec pomysłów Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk zapowiedział już ograniczenie, a potem zniesienie abonamentu radiowo-telewizyjnego. - Przestańmy udawać, że płacimy abonament na telewizję publiczną, a ona jest telewizją rządową. Będziemy chcieli wyegzekwować misyjność mediów. Będę zawsze mówił kolegom z PO i PSL, że kto rządzi mediami publicznymi, przegrywa wybory. Chcę, żeby wybili sobie wreszcie z głowy to, że muszą być koniecznie w mediach publicznych. Ta ekipa zrobiła z telewizji publicznej rzecz najgorszą, mamy zwyrodnienie w ośrodkach regionalnych. Wszystkich, którzy tak drastycznie nadużyli mediów publicznych do własnych celów politycznych, czeka bardzo surowe rozliczenie. Nie wykluczam, że także w trybie karnym. Nie chcę straszyć prywatyzacją, lecz oczekuję od mediów publicznych misji - mówił Tusk.
KRRiT jak UKE? Na pytanie, czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie istnieć, Tusk odparł, że chciałby, żeby rzeczywiście stała się ciałem społecznym. - Niech działa podobnie jak szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska. To jest jedna z nielicznych postaci PIS-u, której działalność mi imponuje - stwierdził lider PO.
Źródło: "Polska", "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl/PAP