Uważaj, żeby wspomnienia z Holandii nie dopadły cię w kraju. Byłeś tam samochodem, źle zaparkowałeś, mandat tkwił za wycieraczką? Nie zapłaciłeś? Niedobrze... Polski windykator zapuka do twych drzwi.
Największa w Polsce firma windykacyjna Kruk SA rozpoczęła własnie współpracę z Cannock Chase - holenderską firmą z tej samej branży, która specjalizuje się w ściąganiu długów, które przekazują jej tamtejsze gminy.
Kruk zapowiada, że w drugiej połowie lipca pierwszych trzystu Polaków otrzyma wezwania do zapłaty wynikające z nieuiszczonych mandatów za złe parkowanie na terenie holenderskich miejscowości. Średnio każda osoba ma do zapłacenia blisko 400 zł.
To jednak kwota średnia, bo rekordowy wynik nalezy do pewnej pani, której udało się zabrać łącznie 49 mandatów na sumę ok. 5 tysięcy euro (czyli ponad 20 tysięcy złotych).
- Holenderska firma windykacyjna zleciła nam do obsługi sprawy niezapłaconych mandatów, bo dotyczą one naszych rodaków. CCP pozyskała niezbędne dane dłużników z polskiej Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Holenderscy koledzy doszli do wniosku, że najskuteczniejsze będzie egzekwowanie tych zaległości tutaj na miejscu przy udziale polskich windykatorów – mówi prezes Kruk SA Piotr Krupa.
Osoby, które mają dług „parkingowy” wobec gmin z Holandii to w większości pracownicy sezonowi, którzy przebywali tam w okresie wakacyjnym i używali prywatnych, zarejestrowanych w Polsce samochodów - taki wniosek płynie z obserwacji terminów wystawienia mandatów.
Kruk podkreśla, że należności wynikają ze stosunku cywilno-prawnego, wierzycielem są holenderskie gminy, co powoduje, że ich windykacja możliwa jest na terenie całej Unii Europejskiej. Firma przestrzega też, że Polaków, którzy nie zapłacą mandatów za parkowanie w niedozwolonych miejscach lub nie uregulują brakującej opłaty parkingowej, w samej Holandii mogą spotkać spore nieprzyjemności. Zgodnie z tamtejszym prawem osoby te czeka utrata pozwolenia na pracę w Holandii, a jeśli zostaną np. zatrzymane do kontroli przez holenderską policję – nawet konfiskata samochodu. Dodatkową konsekwencją może być wpis do „Recidive-register” (rejestru notorycznych przestępców), specjalnej bazy gromadzącej dane m.in. o osobach, które popełniły wykroczenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24