Rząd bierze się za likwidację ustawowego limitu. Zarobki zarządów mają ustalać rady nadzorcze według zasad rynkowych - zapowiada "Puls Biznesu".
Coraz bliżej jest spełnienia postulatów ekspertów i organizacji biznesowych, by wynagrodzenia kierownictwa spółek z większościowym udziałem skarbu państwa były kształtowane zależnie od sytuacji rynkowej i ekonomicznej danego przedsiębiorstwa.
Wczoraj w sprawie ustawy kominowej, czyli sztucznego ograniczenia pensji prezesów i członków takich zarządów, odbyło się robocze spotkanie Konfederacji Pracodawców Polskich z ekspertami Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Skarbu Państwa.
Poprą zmianę?
- Przedstawiciele tych dwóch ministerstw i organizacji pracodawców zarekomendują rządowi likwidację obecnych zasad wynagradzania opartych na wskaźnikach związanych z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Zarobki powinny ustalać rady nadzorcze — mówi Adam Ambrozik, ekspert KPP.
Dziś prezesi i członkowie zarządów mogą otrzymywać maksymalnie czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia (12,8 tys. zł brutto) lub jego sześciokrotność (19 tys. zł brutto), w zależności od rodzaju podmiotu.
Prowadzi to do absurdalnych sytuacji, kiedy szefowie zarabiają znacznie mniej niż ich podwładni. Np. Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu, jest w swojej firmie dopiero 46. na liście płac. Jerzy Pruski, prezes PKO BP, plasuje się w okolicach 100. pozycji w banku.
Likwidacja kominówki jest jednym z głównych założeń tzw. pakietu antykryzysowego.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu