Bank centralny Japonii zareagował na rekordowe umocnienie jena wobec dolara i w czwartek znów zalał rynek pieniędzmi. Tym razem udostępnił bankom kwotę sześć bln jenów (76,7 mld dol).
Bank Japonii od czterech dni prowadzi działania polegające na zapewnieniu maksymalnej płynności systemu finansowego. Do czwartku zasilił go łączną kwotą wysokości 55,6 bln jenów (688 mld dol), z czego 28 bln jenów było dostępne dla banków natychmiast.
W czwartek bank centralny musiał się dodatkowo zmierzyć z najwyższym w historii kursem jena. Aprecjacja waluty jest bardzo niekorzystna dla konkurencyjności eksporterów w Japonii, ponieważ istotnie zmniejsza zyski i marże firm eksportujących towary za granicę. Kurs waluty wybił się już nawet do poziomu 76,25 jenów za dolara. Panika wśród handlujących walutową parą dolar-jen wybuchła po przełamaniu oporu na poziomie 78,65. Według maklerów histeryczna wyprzedaż nie była tylko wynikiem reakcji inwestorów aktywnie grających na foreksie. Ich zdaniem masowo uruchomione zostały zlecenia stop loss (powstrzymaj stratę) na opcjach i innych instrumentach pochodnych. Spiralę spadków dolara w stosunku do jena nakręciły też działające na podstawie algorytmów systemy automatycznego handlu.
Analitycy Goldman Sachs szacują, że katastrofa, która dotknęła Japonię, przyniesie ok. 200 mld dol strat, co stanowi ponad 3 proc. PKB. Najmocniej dotknięte kataklizmem prefektury, Iwate, Miyagi, Fukushima i Ibaraki, stanowią ok. siedem proc. gospodarki Japonii.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24