Złoty słabnie dziś pod wpływem gorszych danych o sprzedaży detalicznej oraz oczekiwań inwestorów na redukcję stóp przez RPP.
- Złoty od rana się osłabiał, choć nie jest to radykalny ruch. Zaczęliśmy od poziomu ok. 4,10 za euro, w pewnym momencie osiągnęliśmy 4,14. Potem polska waluta trochę się umocniła. Obroty są stosunkowo nieduże - powiedział Paweł Gajewski, diler walutowy z banku Millennium. Jego zdaniem polskiej walucie nie służą oczekiwania na redukcję stóp procentowych NBP oraz słabsze dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki.
Dane ze sprzedaży coraz gorsze
GUS podał dziśm, że sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła o 3,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, a mdm spadła o 1,3 proc. Sprzedaż detaliczna realnie spadła we wrześniu o 0,4 proc. rdr.
Te dane mocno rozczarowały rynek. Ekonomiści szacowali, że sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła o 4,5 proc. rdr, a mdm wzrosła o 0,3 proc.
GUS podał także, że stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła 12,4 proc. a zatem nie zmieniła się wobec sierpnia. - W tej chwili na rynku utrzymują się obawy związane z osłabieniem polskiej gospodarki. Choć głębsze osłabienie złotego jest powstrzymywane przez dobrą sytuację na rynku długu, który trzyma się na mocnych poziomach. Jest wielce prawdopodobne, że RPP zredukuje w listopadzie stopy i to też osłabia złotego - powiedział Gajewski. - Uważam, że dzisiejsze osłabienie to nie są ostatnie słowa inwestorów wycofujących się z rynku, którzy chcą zrealizować zyski i poczekać, co zrobi Rada. Myślę, że w najbliższych dniach zobaczymy jeszcze poziom 4,15 za euro - dodał.
Najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w dniach 6-7 listopada.
Autor: nsz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu