Alenka Bratuszek nadal jest kandydatką Słowenii do nowej Komisji Europejskiej - poinformowała w środę Natasha Bertaud, rzeczniczka przyszłego szefa KE Jean-Claude'a Junckera, dementując pogłoski o rezygnacji Bratuszek. Wcześniej EUobserver i europosłowie Partii Zielonych informowali, że Bartuszek rezygnuje z ubiegania się o stanowisko. Słowenka słabo zaprezentowała się w czasie poniedziałkowego przesłuchania, a wielu eurodeputowanych sygnalizowało, że odrzuci jej kandydaturę.
Przed południem EUobserver podał, że Bratuszek zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko komisarza i wiceprzewodniczącej KE, ponieważ chciała uniknąć prawdopodobnego odrzucenia jej kandydatury przez Parlament Europejski.
Rezygnuje?
Takie informacje podali też eurodeputowanie Partii Zielonych. Austriacki Zielony Michel Reimon napisał w środę na Twitterze, że rezygnację Bratuszek potwierdzono grupie Zielonych w PE. - Nie będzie posiedzenia komisji PE w sprawie jej kandydatury - poinformował Reimon.
Tym doniesieniom zaprzeczył jednak rzecznik partii "Sojusz Alenki Bratuszek". - Bratuszek nie wycofała się z wyścigu - powiedział agencji Reuters Slavko Gegić.
Wątpliwości rozwiała ostatecznie rzeczniczka przyszłego szefa KE Jean-Claude'a Junckera Natasha Bertaud. - Alenka Bratuszek nadal jest kandydatką Słowenii do nowej Komisji Europejskiej - powiedziała Bertaud na konferencji prasowej.
Najgorsza z kandydatów?
Kandydatura Słowenki Alenki Bratuszek na komisarza UE stała pod znakiem zapytania. Jej poniedziałkowe przesłuchanie w komisjach europarlamentu zostało krytycznie ocenione, a we wtorek niektórzy eurodeputowani zasygnalizowali, że gotowi są ją odrzucić
Bratuszek "zaprezentowała się najgorzej ze wszystkich kandydatów" - oświadczył eurodeputowany niemieckiej chadecji Markus Ferber. Według nieoficjalnych informacji na wtorkowym spotkaniu z przyszłym szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem liderzy grup politycznych w europarlamencie mieli sugerować, by dokonał on zmian w podziale kompetencji pomiędzy komisarzy, a także by poprosił słoweński rząd o zaproponowanie innej kandydatury do nowej Komisji Europejskiej. Jako alternatywę dla Bratuszek komentatorzy wskazywano m.in. słoweńską eurodeputowaną Tanję Fajon, ale najpewniej przyznano by jej inną tekę.
Poległa na przesłuchaniu?
Już w poniedziałek po przesłuchaniu eurodeputowani zarzucali Bratuszek, która ma być wiceprzewodniczącą KE ds. unii energetycznej, że zbyt ogólnikowo odpowiada na pytania, co może świadczyć o braku odpowiednich kwalifikacji na tak eksponowane stanowisko. Ale nominacja Bratuszek do KE budziła kontrowersje już wcześniej. Zarzucano jej, że sama nominowała się na to stanowisko; jej kandydaturę wysunął bowiem poprzedni rząd Słowenii, którym ona sama kierowała - zanim przegrała wybory.
Nie tylko Bratuszek?
W środę wieczorem zapadnie także decyzja w sprawie hiszpańskiego kandydata na komisarza UE ds. klimatu i energii Miguela Ariasa Canete. Może on spodziewać się pozytywnej decyzji, bo komisja prawna PE, która zbadała jego oświadczenie majątkowe, rozwiała obawy o możliwy konflikt interesów. Członkowie rodziny Ariasa Canete mają udziały w firmach naftowych. We wtorek komisje europarlamentu zakończyły przesłuchania 27 kandydatów na komisarzy. Głosowanie PE nad zatwierdzeniem całej Komisji ma się odbyć 22 października w Strasburgu.
Autor: msz//bgr / Źródło: euobserver.com, PAP, Reuters