Prokuratorzy z Kalifornii oskarżają koncern Toyota o sprzedaż setek tysięcy aut, o których wiedziano, że są wadliwe - donosi BBC. Chodzi o przypadki blokady pedału gazu i problemy z hamulcami. Sam koncern twierdzi, że nie otrzymał jeszcze zawiadomienia o procesie, dlatego odmawia komentowania sprawy.
Wysocy urzędnicy z Orange County w południowej Kaliforni twierdzą, że Toyota wiedziała w wadiwych pedałach gazu w kilku modelach, ale nie poinformowała o tym swoich klientów.
- Będziemy w imieniu mieszkańców Orange County dochodzić w sądzie tego, że Toyota sprzedawała samochody wiedząc, iż ukryty defekt może powodować gwałtowne i niekontrolowane przyspieszenie - poinformował prokurator obwodu Orange County, Tony Rackauckas.
Główna siedziba Toyoty w USA znajduje się własnie na terenie Kaliforni - to dlatego koncern skarżą prokuratorzy z tego stanu. To będzie pierwszy taki proces w obronie praw konsumentów.
Oprócz pedału przyspieszenia, wielu klientów zaczęło też zgłaszać zażalenia na hamulce w ich toyotach. Firma na całym świecie wycofała 8,5 miliona aut do darmowej naprawy, najwięcej z nich własnie w Stanach Zjednoczonych. Są już jednak pierwsze sygnały, że naprawy okazały się bezskuteczne.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: IFCAR