Toyota ma kolejne problemy - i to znów w Stanach Zjednoczonych. Kierowca hybrydowego priusa z San Diego w Kalifornii wracając do domu zorientował się, że zaciął mu się pedał gazu. Udało mu się zatelefonować po pomoc: dopiero policyjny radiowóz zdołał zatrzymać jego auto.
Przy prędkości 94 mil na godzinę - czyli ponad 150 kilometrów na godzinę - prowadzony przez Jamesa Sikesa pojazd przestał reagować: pedał gazu zatrzymał się w dolnej pozycji. Naciskanie pedału hamulca nie przynosiło żadnego rezultatu.
61-letni właściciel samochodu zza kierownicy zadzwonił na policję i poinformował o problemie z autem. Kiedy zjawił się radiowóz, policjant przez megafon polecił kierowcy zaciągnięcie hamulca ręcznego. To przyniosło pewien efekt: prius zwolnił do ok 50 mil na godzinę (czyli ok. 80 km/h). Wtedy Silk wyłączył stacyjkę i samochód zatrzymał się. Policjant natychmiast ustawił swój radiowóz tuż przed priusem, by uniemożliwić mu ruszenie - na wszelki wypadek...
Toyota zapowiedziała wysłanie do San Diego swoich specjalistów, którzy mają zbadać ten przypadek.
Koncern prowadzi akcję naprawy 8,5 miliona egzemplarzy samochodów swojej produkcji, w których występują usterki z pedałami gazu. W priusach są tez usterki hamulców. Nie podano, czy uczestniczący w incydencie pojazd był juz objęty naprawami.
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES