Ministrowie finansów krajów strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy zgodzili się utworzyć pakiet pomocowy dla irlandzkiego sektora bankowego. Przewodniczący eurogrupy, Jean Claude Juncker zastrzega jednak, że decyzję o konieczności pomocy musi podjąć sama Irlandia.
- Cieszy nas determinacja irlandzkiego rządu, która prowadzi do wspólnych rozmów z Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym - powiedział Jean Claude Juncker.
- Eurogrupa będzie podejmować zdecydowane i skoordynowane działania, aby zapewnić finansową stabilność strefy euro i eliminować ryzyko rynkowe zwłaszcza w sektorze bankowym. Działania będą podejmowane w kontekście czteroletniej perspektywy budżetowej a także przyszłorocznego budżetu - dodał.
Unia nalega
Komentatorzy sądzą, że UE nalega na Irlandię, by zaakceptowała unijny pakiet pomocy szacowany na około 80 mld euro, ponieważ nie chce powtórki greckiego kryzysu, a obecna niepewność jest dla eurostrefy czynnikiem destabilizacji.
Gospodarkę irlandzką ciągnie w dół sektor bankowy, który został z toksycznymi długami po krachu na rynku nieruchomości w 2008 roku. Na jego ratunek rząd przeznaczył jak dotąd blisko 50 mld euro faktycznie go nacjonalizując. Zaszkodziło to kondycji finansowej kraju w okresie, gdy spadły przychody z podatków.
Drastyczne cięcia
Dla zmniejszenia deficytu budżetowego rząd wprowadził drastyczne cięcia wydatków. Z początkiem grudnia ogłosi szczegóły nowej rundy konsolidacji fiskalnej na 6 mld euro. Ma to zmniejszyć w 2011 roku deficyt budżetowy do 9,5-9,75 proc. PKB z 12 proc. obecnie. Rząd Irlandii twierdzi, że nie chce unijnej pomocy.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu