Szpitale wielokrotnie sterylizują i używają jednorazowego sprzętu - alarmują firmy farmaceutyczne. Szpitale odpowiadają, że to bezpieczne, a ceny jednorazówek bywają astronomiczne. O problemie pisze "Rzeczpospolita".
Zdaniem Izby Gospodarczej Pol-med, zrzeszającej firmy sprzedające sprzęt medyczny, nawet połowa szpitali kilkakrotnie wykorzystuje sprzęt, który powinien być użyty tylko raz. Sterylizowane i używane ponownie są najczęściej narzędzia chirurgiczne (np. kleszcze wykorzystywane w czasie operacji serca do zatrzymania krwawienia), używane do badań diagnostycznych wzierniki, czy też rozruszniki serca.
Dyrektorzy szpitali przyznają, że część jednorazowego sprzętu jest sterylizowana i powtórnie wykorzystywana. – Oczywiście, nie u mnie. Słyszałem, że robią tak w innych szpitalach – podkreśla każdy z rozmówców gazety. Ale wszyscy zaznaczają, że nie ma mowy o zagrożeniu dla pacjentów, bo "bardziej szkodliwe jest nieprzestrzeganie higieny w szpitalu, niewłaściwe mycie rąk niż sterylizowanie sprzętu i używanie go ponownie".
"Decydują pieniądze"
– Nie oszukujmy się, zawsze decydują pieniądze – tłumaczy "Rz" były dyrektor z Warszawy. – Tam, gdzie sterylizacja jest droższa niż sprzęt jednorazowy, nie robi się jej. Jeśli jest opłacalna dla placówki, pokusa oszczędności jest bardzo duża.
To dlatego nie są sterylizowane strzykawki czy igły, lecz np. specjalistyczne cewniki kosztujące po kilkaset złotych. – Ponownie używane są cewniki stosowane przy operacjach serca, a nawet mózgu. Są to materiały bardzo drogie, których można ponownie użyć bez żadnej szkody dla pacjenta – przekonuje jeden z dyrektorów szpitala z północnej Polski.
Tymczasem od stycznia szpitale można karać za ponowne wykorzystanie jednorazowego sprzętu. Grzywna za to – sięgająca nawet 720 tys. zł – została zapisana w ustawie obowiązującej już od 2010 r. Brakowało jednak definicji sprzętu jednorazowego. Tę wprowadziło styczniowe rozporządzenie ministra zdrowia.
– Zastosowano bardzo ostre przepisy, nie zważając na sytuację finansową polskich szpitali, lecz ulegając lobbingowi firm produkujących sprzęt i materiały medyczne – komentuje Marek Nowak, dyrektor szpitala w Grudziądzu. Według niego o tym, czy sprzęt można wykorzystać po sterylizacji, powinna decydować państwowa Agencja Oceny Technologii Medycznych. – Dziś ocenia to producent, który przecież ma interes w tym, by sprzedać jak najwięcej – podkreśla.
Rynek całego sprzętu medycznego wart jest w Polsce ok. 6 mld zł.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: SXC