Egzekwowanie dyscypliny budżetowej - obiecał premier Japonii w dzień po obniżeniu ratingu tego kraju. Cel to odzyskanie zaufania rynków. Według ekspertów, gorsze notowania Japonii wywołają reperkusje w "planetarnej" skali.
Ze względu na zadłużenie państwa - sięgające 200 proc. japońskiego PKB - agencja ratingowa Standard and Poor obniżyła w czwartek długoterminowy rating kredytowy Japonii do AA- (AA minus) z AA. Ekonomiści ostrzegają, że ze względu na rozmiar japońskiej gospodarki - trzeciej największej na świecie - obniżenie ratingu dla tego kraju będzie miało skutki na skalę globalną.
Premier obiecuje poprawę
Premier Naoto Kan podkreślił w piątek, że najważniejsze jest teraz "utrzymanie dyscypliny budżetowej, by zachować zaufanie rynku w politykę budżetową kraju". Jednak połowa budżetu Japonii zależy od sprzedaży nowych obligacji skarbowych.
Gabinet Kana zobowiązał się w ubiegłym roku do ograniczenia rocznych emisji nowych obligacji do 44 300 mld jenów (400 mld euro), co najmniej do roku 2013.
Będzie podwyżka podatków?
Kan chce wdrożyć reformę finansów na szeroka skalę, w ramach której mogłyby wzrosnąć podatki, ale rząd ma związane ręce, bo konserwatywna opozycja ma większość w Izbie Radców (wyższej izbie parlamentu).
Relacja długu do PKB w Japonii jest najwyższa wśród państw rozwiniętych. Według Standard and Poor rokowania dla japońskiego długu pogarsza utrzymująca się w kraju deflacja i starzenie się społeczeństwa. Poziom zadłużenia państwa, które już obecnie jest jednym z najwyższych wśród ocenianych krajów, będzie nadal rosnąć.
To już kolejny etap upadku japońskiej potęgi
Japonia straciła już w 1998 roku prestiżową notę AAA, jaką ma większość zamożnych krajów uprzemysłowionych. Od czasu, gdy pogorszyła się ocena Włoch w 2006 roku, żaden inny kraj G7 nie spadł w ratingu.
son//kdj
Źródło: PAP