- To kompletna bzdura - mówi o rzekomym zawyżaniu wzrostu gospodarczego Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów. Jego zdaniem, Mateusz Morawiecki takimi spekulacjami uprzedza informacje o ostrym spowolnieniu w 2016 roku. - Tu i teraz mamy bardzo poważne problemy, które narastają, a on zamiast tego jeździ po różnych konferencjach - zauważa.
Zdaniem Rostowskiego "brak rządów prawa jest jednym z kluczowych elementów, który inwestorzy muszą wziąć pod uwagę, kiedy decydują się na inwestycje w jakimś kraju".
- To dotyczy także inwestorów polskich - podkreślił. Gość TVN24 BiS był pytany o zamieszanie wokół Krajowego Rejestru Sądowego, a także wcześniejsze dotyczące m.in. Trybunału Konstytucyjnego.
- Widzimy co się stało w 2016 roku, najostrzejszy spadek tempa wzrostu PKB od wielu, wielu lat. To jest skutek braku inwestycji głównie publicznych, ale także prywatnych. Inwestorzy muszą wiedzieć, że jeśli zainwestują to będą mieli bezpieczeństwo przed decyzjami arbitralnymi władzy - wyjaśnia.
Jednocześnie były minister finansów zwraca uwagę, że za poprzednich rządów Polska awansowała z 27. na 7. miejsce wśród krajów z najniższym bezrobociem w Europie. - Dlatego to nie jest jeszcze odczuwalne wśród ludzi, pomaga także 500 plus, ale ten stan szybkiej poprawy wyhamował na skutek bardzo niebezpiecznych działań godzących w rządy prawa - wskazuje Rostowski.
Wzrost PKB
Wicepremier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 powiedział, że polski eksport mógł być w latach 2014 i 2015 przeszacowany nawet o 30 mld zł rocznie z powodu przestępstw podatkowych, co może mieć wpływ na odczyt PKB i w związku z tym Główny Urząd Statystyczny powinien zrewidować dane o PKB za ostatnie dwa lata.
Zdaniem Jacka Rostowskiego, "to kompletna bzdura". - To była dywersja rzucona przez Mateusza Morawieckiego, aby uprzedzić informacje, które będą w tym tygodniu dotyczące tempa wzrostu w 2016 roku i pokażą ostre spowolnienie wzrostu gospodarczego - dodaje.
Jak zauważa gość Rafała Wojdy, ma to miejsce w sytuacji, kiedy bardzo dobrze rozwija się gospodarka europejska. - To nie jest trzecia fala kryzysu, która w odróżnieniu od pierwszych dwóch fal nie przyszła do nas z za granicy, ale została "made in Poland" przez rząd PiS - twierdzi Rostowski.
Plan Morawieckiego
Były minister finansów pytany o wpływ programu Rodzina 500 plus, wskazuje, że "jakiś efekt w 2016 i w pierwszej połowie 2017 roku miało i mieć będzie". - Tym bardziej uderzający jest ten spadek tempa wzrostu w 2016 roku, szczególnie w ostatnim kwartale, ale po tym ten efekt zniknie. Od połowy 2017 roku już zupełnie wypadnie ze statystyk - wskazuje.
Rostowski nie zostawia też suchej nitki na tzw. Planie Morawieckiego. Jego zdaniem, to "plan fikcyjny, który w zasadzie nie istnieje".
- W sytuacji, w której mamy do czynienia z takim spowolnieniem gospodarki Mateusz Morawiecki powinien tym się zajmować, a nie snami o potędze i chwale gospodarki Polski w 2030 roku. Tu i teraz mamy bardzo poważne problemy, które narastają, a on (wicepremier Morawiecki - red.) zamiast tego jeździ po różnych konferencjach - zauważa.
- Takiego ministra, który miał czasu na tyle konferencji nie mieliśmy podczas całej transformacji - dodaje były wicepremier.
Zobacz całą rozmowę.
Autor: mb/ms / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS