Nowym szefem Narodowego Funduszu Zdrowia został Jacek Paszkiewicz, dotychczasowy wicedyrektor w mazowieckim oddziale NFZ. - W środowisku medycznym Paszkiewicz uznawany jest za osobę o dużym doświadczeniu - powiedział były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
W czwartek Rada NFZ jednomyślnie pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Paszkiewicza na stanowisko prezesa.
Paszkiewicz pełnił do tej pory funkcję zastępcy dyrektora do spraw medycznych w mazowieckim oddziale NFZ. Ukończył Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Gdańsku. Jest doktorem nauk medycznych, absolwentem studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie w zakresie zarządzanie funduszami ubezpieczeń zdrowotnych.
Poprzedni prezes Funduszu, Andrzej Sośnierz zrezygnował z funkcji, gdy został wybrany posłem w październikowych wyborach parlamentarnych. Do dziś obowiązki szefa Funduszu pełnił Jacek Grabowski.
Czy spełni pokładane nadzieje?
Przed nowym prezesem stoi wiele zadań. Być może jest on ostatnim prezesem NFZ, bo minister zdrowia zapowiada stopniową likwidację Funduszu i zastąpienie go kilkoma konkurującymi ze sobą funduszami publicznymi.
Paszkiewicz będzie też musiał zmierzyć się z bieżącymi problemami NFZ, w tym kontraktowaniem usług na świadczenia medyczne, które rozpoczęło się w listopadzie i w niektórych regionach przebiega z kłopotami. Jest też kwestia ugód za tzw. nadwykonania czyli świadczenia medyczne udzielone przez szpitale poza limitem, za które NFZ jeszcze nie zapłacił. Minister zdrowia chce, by NFZ wstrzymał ugody i skontrolował, czy są one przeprowadzane w sposób celowy, legalny i rzetelny.
Osobnym problemem pozostają sprawy finansowe związane z wejściem w życie od 1 stycznie 2008 roku przepisów o czasie pracy lekarzy. Poprzedni rząd chciał na ten cel przeznaczyć pieniądze z Funduszu Pracy. PO nie popiera tego pomysłu. Resort zdrowia szacuje jednak, że na zaspokojenie potrzeb finansowych lekarzy potrzeba od dwóch do pięciu mld zł.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24