Europejski Bank Centralny nie zaskoczył: pozostawił główną stopę procentową na rekordowo niskim poziomie 1 procenta. Taką decyzję podjęto choć szef banku Jean Claude Trichet mówi o sygnałach świadczących o ryzyku wzrostu inflacji.
Analitycy spodziewali się podobnego rozwoju sytuacji. Według ich oczekiwań EBC miał podnieść dziś prognozy wzrostu gospodarczego dla strefy euro i swoje prognozy inflacji. Większość ekonomistów ankietowanych przez agencje Reutera sądziła, że pierwsza pokryzysowa podwyżka stóp w eurolandzie nastąpi dopiero w październiku , ale już teraz EBC zacznie mówić o zagrożeniu wysokim wzrostem cen.
W lutym inflacja CPI wyniosła w strefie euro 2,4 procent rok do roku. To najszybszy wzrost cen od października 2008 roku. Cel inflacyjny EBC to "nieco mniej" niż 2 procent.
Oczekiwania te potwierdziły się: stopy pozostały bez zmian, a w swoim wystąpieniu po posiedzeniu rady EBC prezes banku Jean Claude Trichet mówił właśnie o zagrożeniu wzrostem cen. - Informacje, jakie napłynęły do nas od ostatniego, lutowego posiedzenia, świadczą o rosnącej inflacji, która w dużej mierze odzwierciedla wyższe ceny surowców. Analiza ekonomiczna wskazuje na to, że istnieje ryzyko wzrostu cen w przyszłości - stwierdził Trichet.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego dodał, że podwyżka stóp na następnym posiedzeniu rady jest możliwa, ale nie przesądzona. Według jego słów przyszłe decyzje będą zależne od sytuacji gospodarczej, ewentualna podwyżka nie będzie oznaczać rozpoczęcia serii wzrostu stóp procentowych.
Obecnie benchmarkowa stopa procentowa kredytu refinansowego wynosi nadal 1,00 proc., już od 22 miesięcy. Stopa depozytowa wynosi 0,25 proc. W marcu 2009 r. bank zdecydował o obniżce o 50 pkt bazowych, a w kwietniu i maju po 25 pkt bazowych.
Zgodnie z oczekiwaniami EBC podniósł też prognozę wzrostu gospodarczego dla eurolandu. W tym roku w najlepszym scenariuszu PKB ma urosnąć o 2,1 procent, a w przyszłym roku - o 2,8 procent.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC