Pierwsze wiarygodne szacunki zasobów gazu łupkowego w północnej Polsce powstaną wiosną 2011 roku. Pod koniec przyszłego roku dostępne będą dane dla całej Polski.
Jak powiedział PAP dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego Jerzy Nawrocki, dotąd Państwowy Instytut Geologiczny oficjalnie nie przedstawił żadnej oceny potencjalnych zasobów gazu łupkowego w Polsce.
- W przekazach medialnych pojawiały się dywagacje na temat wielkości zasobów, opierające się rzekomo na danych Instytutu. Wstępne szacunki, wykonane przez firmy konsultingowe Wood Mackenzie - mówiące o 1,4 bln m sześc. i Advanced Resurces International - mówiące o 3 bln m sześc. - opierają się na nieujawnionej metodologii. Nie możemy ich ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć - powiedział. Dodał, że wedle wiedzy Instytutu firmy te w swoich szacunkach nie uwzględniły m.in. zawartości materii organicznej w pokładach surowca, a także stopnia dojrzałości tej materii.
Szacunki, nad którymi w przyszłym roku będzie pracował Instytut, powstaną dzięki porozumieniu zawartemu przez przedstawicieli PIG z amerykańską służbą geologiczną USGS (ang. U.S. Geological Survey) ws. polsko-amerykańskiej współpracy w ocenie zasobów gazu łupkowego w naszym kraju.
Na amerykańskim oprogramowaniu
- Zgodnie z porozumieniem, na amerykańskim oprogramowaniu i sprzęcie będzie szkolona polska służba geologiczna. Następnie - z wykorzystaniem amerykańskiej technologii - oszacujemy zasoby surowca. Amerykanie chcieliby, by Państwowy Instytut Geologiczny stanowił coś w rodzaju centrum dla oceny potencjału wydobycia gazu łupkowego w Europie Środkowej. Chcą nas do takiego zadania przygotować - zaznaczył Nawrocki.
Powiedział, że nie może zdradzać szczegółów amerykańskiej technologii. - To są dziesiątki różnych parametrów, które wprowadzane są do wyspecjalizowanych programów informatycznych. Następnie stosuje się bardzo zaawansowane metody statystyczne - powiedział.
Resort najpierw
Dodał, że szacunkami na pewno będą zainteresowane firmy zaangażowane w proces poszukiwania gazu w Polsce, jednak jako pierwszy zapozna się z nimi polski resort środowiska. Zdaniem Nawrockiego, będą mogły one wpłynąć na decyzje o ewentualnej eksploatacji złóż w różnych regionach kraju.
Amerykanie na przedzie
W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 40 podmiotom przeszło 70 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, głównie amerykańskim firmom, m.in.: Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. Ponad 25 proc. koncesji ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG).
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Firmy pozyskujące gaz łupkowy zapewniają, że stosowane do tego celu technologie są nowoczesne, innowacyjne i bezpieczne.
W Polsce rozpoznanie trwa obecnie w dwóch miejscach. Pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało w Markowoli na Lubelszczyźnie PGNiG, a kanadyjska firma Lane Energy - w Łebieniu na Pomorzu. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie. Gaz ze złóż niekonwencjonalnych, czyli ze złóż typu tight (ściśniętych) oraz łupkowych, jest trudniejszy w wydobyciu od gazu ze złóż konwencjonalnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24