Ponad tysiąc policjantów, strażaków i innych pracowników budżetówki protestowało w poniedziałek w Madrycie przeciwko oszczędnościom planowanym przez rząd. To kolejna z mnożących się w Hiszpanii manifestacji - spontanicznych, jak i organizowanych przez związki zawodowe. Tym razem protestujący skrzyknęli się za pośrednictwem portali społecznościowych.
W zeszłym tygodniu rząd premiera Mariano Rajoya zapowiedział m.in. zawieszenie wypłacanych przed Bożym Narodzeniem "trzynastek", co równa się spadkowi o 7 proc. rocznego wynagrodzenia, podniesienie VAT-u z obecnych 18 do 21 proc., a w grupie artykułów objętych obniżonym podatkiem - z 8 do 10 proc., obniżenie zasiłków dla bezrobotnych po sześciu miesiącach. Pensje pracowników służb publicznych zmniejszono o 5 proc. już w 2010 roku, a stopa bezrobocia sięga obecnie blisko 25 proc.
"Musimy wyjść na ulice"
- To nie do zniesienia. Problemów hiszpańskiego państwa nie spowodowali pracownicy. To nie nasza wina. Żadnej w tym logiki. To wstyd i niesprawiedliwość - powiedział 28-letni pielęgniarz, który do Madrytu przyjechał z regionu Kastylia-La Mancha. - Te posunięcia zrujnują Hiszpanię. Nie konsumujemy, już nie kupujemy. Musimy wyjść na ulice, nie możemy tak dalej siedzieć - dodaje 57-letni pracownik administracji regionalnej.
Protesty w trakcie przerwy na kawę
Tak jak w zeszłym tygodniu, na znak protestu, pracownicy administracji w centrum stolicy mają codziennie do środy w czasie przerwy na kawę wychodzić na zewnątrz budynku. Dwa główne hiszpańskie związki zawodowe, CCOO i UGT, zaapelowały o przeprowadzenie w czwartek kolejnej manifestacji przeciwko oszczędnościom. Sekretarz generalny CCOO Ignacio Fernandez Toxo zapowiedział w poniedziałek, że kolejny strajk generalny będzie nieunikniony, jeśli rząd utrzyma wszystkie zaplanowane środki.
W środę podczas protestu górników w Madrycie co najmniej dwie osoby odniosły obrażenia w wyniku starć z policją podczas kilkutysięcznej demonstracji przeciwko zmniejszeniu o dwie trzecie pomocy rządowej dla przemysłu węglowego.
Plany oszczędnościowe rządu
Rząd chce zaoszczędzić 65 mld euro, by spełnić wymogi Brukseli i Międzynarodowego Funduszu Walutowego poprzez zmniejszenie deficytu publicznego do 6,3 proc. w tym roku, 4,5 proc. w 2013 r. i 2,8 proc. w 2014 roku.
Autor: km/mtom / Źródło: PAP