Wybuch epidemii świńskiej grypy może mieć negatywny wpływ na meksykańską gospodarkę - stwierdził minister finansów Meksyku Augustin Carstens. Do tej pory groźny szczep H1N1 zabił ponad 80 osób, a dalszych 1300 zostało zarażonych.
- Ta kwestia może mieć znaczący wpływ na gospodarkę, jednakże największy wpływ to ten wywierany na ludzkie życie i samopoczucie - powiedział dziennikarzom Carstens na konferencji prasowej po spotkaniu z połączonym Komitetem Rozwojowym Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
- Na tym etapie, nie ignorując tego, że jest to bardzo ważna kwestia i że ma wysoki potencjał zakłócenia gospodarki, powiedziałbym, iż jest zbyt wcześnie, aby wydać bardziej konkretną opinię - dodał.
Meksykański minister finansów poinformował też, że Bank Światowy udzieli jego krajowi natychmiastowej pożyczki w wysokości 25 mln dolarów na walkę z zagrożeniem, jakie stanowi świńska grypa.
81 ofiar, Meksyk pełen obaw
W Meksyku z powodu tej choroby zmarło już co najmniej 81 osób, a ponad 1300 jest zarażonych. Przypadki zarażenia się najprawdopodobniej tą samą odmianą grypy zaobserwowano w USA, Kanadzie i Nowej Zelandii.
W stolicy Meksyku - ogromnej, 20-milionowej aglomeracji - zamknięto szkoły, muzea, biblioteki i teatry. Podobne środki ostrozności wprowadzono w trzech stanach, w których pojawiła się choroba.
Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan uznała w sobotę, że grypa, która pojawiła się w Meksyku i Stanach Zjednoczonych, "ma potencjał" spowodowania ogólnoświatowej pandemii, choć jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że do tego dojdzie.
Źródło: PAP