Grecki premier Antonis Samaras ogłosił w sobotę cięcie niepopularnych, wprowadzonych w czasie kryzysu podatków. Krok ten ma pokazać Grekom, że polityka oszczędności zbliża się do końca - podkreśla Reuters.
Grecki premier, którego partia dołuje w sondażach, podkreślił, że niektóre podatki miałyby zostać zmniejszone o 30 proc.
- To jest rok, kiedy Grecja zaczęła stawać na nogi - podkreślił Samaras. - Nadal jest ranna, ale rany się goją i patrzymy w przyszłość - dodał. Na fali poprawy gospodarki Samaras próbuje przekonać kraje Unii i MFW do rozpoczęcia wycofywania się z ostrej polityki oszczędności, aby zachować kruchą stabilność.
Nowy budżet
Grecki premier zaznaczył, że szczegóły cięć podatkowych zostaną przedstawione w projekcie budżetu w październiku. Samaras zaznaczył, że "mapa drogowa" nowych podatków zakłada zmniejszenie podatku dochodowego do 32 proc. (z 42 proc.) i obniżenie podatku od firm do 15 proc. (z 26 proc.). Zlikwidowany miałby być też niepopularny podatek od nieruchomości. Szczegółów jednak brak - podaje Reuters.
W sobotę grecki rząd potwierdził też, że kraj w III kwartale pokaże wzrost gospodarki. Byłby to pierwszy wzrost od kryzysu 2008 roku.
Kłopot Grecji
Zmagająca się z głębokim kryzysem Grecja wygospodarowała w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku ponownie dodatnie saldo pierwotne budżetu - czyli nadwyżkę dochodów państwa nad jego wydatkami, ale bez kosztów obsługi długu publicznego. Nadwyżka ta za okres od stycznia do lipca 2014 roku wyniosła 3,2 mld euro.
Również rok 2013 Grecja zamknęła po raz pierwszy od 10 lat dodatnim pierwotnym saldem budżetu - wtedy w kwocie 1,5 mld euro.
Od roku 2010 Grecja dwukrotnie zwracała się do międzynarodowych kredytodawców o pomoc w uniknięciu bankructwa, uzyskując od nich wsparcie finansowe w łącznej kwocie 240 mld euro. W zamian Ateny musiały się zobowiązać do surowych wyrzeczeń w ramach reformowania polityki budżetowej państwa.
Autor: mn//gry / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: K beard/(CC BY-SA 3.0)/wikimedia.org