Dwie wstępne oferty kupna kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach wpłynęły do Kompanii Węglowej - poinformował rzecznik Kompanii Zbigniew Madej. W czwartek minął termin składania ofert, będących odpowiedzią na ogłoszone przez KW zaproszenie do rokowań w tej sprawie. Jedną z ofert złożyli górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia.
W postępowaniu publicznym sześć podmiotów wykupiło memoranda informacyjne. Jak poinformował Madej, 28 października odbędzie się jawne posiedzenie komisji. Wtedy zgłoszone oferty zostaną otwarte i sprawdzone.
- Następnie komisja podejmie decyzję o dopuszczeniu ofert do dalszego postępowania, którego końcowym etapem będzie zaproszenie do rokowań w sprawie sprzedaży "Silesii" - powiedział Madej.
Pracownicy wykupią kopalnię?
Od środy wiadomo, że jednym z oferentów jest Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia (PGS) - spółka powołana przez pracowników kopalni. Informował o tym szef Solidarności w "Silesii" i jeden z inicjatorów powołania spółki Dariusz Dudek.
Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia powstało we wrześniu tego roku. Akces zgłosiło ponad 500 osób, które zgromadziły ok. 70 tys. zł kapitału. Ponad połowa pracowników wniosła minimalny wkład w wysokości 50 zł, pozostali od 100 zł do 2 tys. zł. Kluczowe dla sukcesu spółki będzie jednak pozyskanie inwestora, który zdecyduje się wyłożyć ponad 200 mln zł w ciągu dwóch lat. KW nie ujawnia, kto złożył drugą ofertę.
Zgodnie z zaproszeniem do rokowań, ich przedmiotem mają być m.in.: proponowana przez inwestora cena netto, zamierzenia inwestycyjne i szacunkowa wysokość planowanych nakładów oraz ochrona miejsc pracy. Przedstawiciele KW zaznaczali jednak wcześniej, że ważna będzie również gwarancja uzyskania koncesji na eksploatację węgla, a to wiąże się z wiarygodnością finansową inwestora i możliwościami zapewnienia przez niego odpowiedniego kapitału.
Trzecie podejście
Związkowcy z "Silesii" i przedstawiciele będącej w organizacji spółki PGS prowadzili w ostatnich tygodniach - jak sami mówią - rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Zdaniem Dudka, ich przebieg napawa optymizmem. Związkowcy mówią o kilku potencjalnych inwestorach, zarówno z kapitałem polskim, jak i zagranicznym.
Zaproszenie do rokowań zostało ogłoszone w połowie września. To już trzecia próba sprzedaży zagrożonej likwidacją, przynoszącej straty kopalni "Silesia". Dwie pierwsze zakończyły się fiaskiem. Związkowcy z kopalni, we współpracy z wynajętą przez nich firmą konsultingową, przedstawili inwestorom biznesplan dla zakładu; zgodnie z nim, by mógł on przynosić zyski i normalnie pracować, w ciągu dwóch lat należy zainwestować tam ok. 215 mln zł. Środki te miałyby się zwrócić po trzech - czterech latach, a w 2018 r. skumulowane zyski wyniosłyby co najmniej 367 mln zł, lub - w wariancie umiarkowanym - 468 mln zł.
Biznesplan gotowy
Biznesplan zakłada dwa warianty - mniej i bardziej optymistyczny. W obu potencjalna wielkość wydobycia jest na podobnym poziomie 1,2-1,5 mln ton węgla rocznie, różnią się za to liczbą zatrudnionych. W pierwszej wersji jest to 1 tys. 150, a w drugiej - 1 tys. 350 osób. Teraz "Silesia" zatrudnia ok. 800 osób.
Według wcześniejszych informacji "Silesia", formalnie będąca częścią kopalni "Brzeszcze-Silesia", wydobywa ok. 300-500 ton węgla na dobę. To ponad 20-krotnie mniej od średnich kopalń KW, gdzie dobowe wydobycie sięga 8-9 tys. ton. Miesięcznie przynosi ok. 7-9 mln zł strat. Ewentualnej likwidacji zakładu sprzeciwiają się związki. Argumentują, że po inwestycjach i udostępnieniu nowych pokładów kopalnia może wydobywać dobry jakościowo węgiel i przynosić zyski.
W latach 2007-2008 o kupno "Silesii" zabiegała szkocka grupa Gibson, ale nie dopełniła formalności i przetarg unieważniono. Specjalny zespół zarekomendował ponowną próbę sprzedaży kopalni; na zaproszenie odpowiedziała m.in. Enea, która jednak ogłosiła, że z powodu "wątpliwości natury biznesowej" nie złoży oferty wiążącej.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum