- Spółka powołana przez pracowników kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach w czwartek złoży w Kompanii Węglowej wstępną ofertę kupna kopalni - zapowiedział szef Solidarności w "Silesii" i jeden z inicjatorów powołania spółki Dariusz Dudek. Górnicy, którzy założyli spółkę z własnych "zrzutek" liczą też na pozyskanie inwestora.
Nie wiadomo ile podmiotów poza górniczą spółką stara się o zakup kopalni. Według nieoficjalnych informacji osób zbliżonych do przetargu, pobrano co najmniej pięć memorandów. - Nasza oferta będzie w pełni zgodna z wymogami zawartymi w memorandum. Jesteśmy przekonani, że spełni ona wszystkie wymagania formalne - powiedział Dudek.
Zgodnie z zaproszeniem do rokowań, ich przedmiotem mają być m.in. proponowana przez inwestora cena netto, zamierzenia inwestycyjne i szacunkowa wysokość planowanych nakładów oraz ochrona miejsc pracy.
Wzięli los we własne ręce
Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia powstało we wrześniu tego roku. Akces zgłosiło ponad 500 osób, które zgromadziły ok. 70 tys. zł kapitału. Ponad połowa pracowników wniosła minimalny wkład w wysokości 50 zł, pozostali od 100 zł do 2 tys. zł. Kluczowe dla sukcesu spółki będzie jednak pozyskanie inwestora, który zdecyduje się wyłożyć ponad 200 mln zł w ciągu dwóch lat.
Związkowcy z "Silesii" i przedstawiciele będącej w organizacji spółki PGS prowadzili - jak sami mówią - w ostatnich tygodniach rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Zdaniem Dudka, ich przebieg napawa optymizmem. Związkowcy mówią o kilku potencjalnych inwestorach, zarówno z kapitałem polskim, jak i zagranicznym. Formalnie ofertę złoży jednak PGS. Dudek nie sprecyzował, czy będą w niej wskazane dokładne źródła finansowania inwestycji.
Dwa warianty...
Związkowcy z kopalni, we współpracy z wynajętą przez nich firmą konsultingową, przedstawili inwestorom biznesplan dla zakładu; zgodnie z nim, by mógł on przynosić zyski i normalnie pracować, w ciągu dwóch lat należy zainwestować tam ok. 215 mln zł. Środki te miałyby się zwrócić po trzech - czterech latach, a w 2018 r. skumulowane zyski wyniosłyby co najmniej 367 mln zł, lub - w wariancie umiarkowanym - 468 mln zł.
Biznesplan zakłada dwa warianty - mniej i bardziej optymistyczny. W obu potencjalna wielkość wydobycia jest na podobnym poziomie 1,2-1,5 mln ton węgla rocznie, różnią się za to liczbą zatrudnionych. W pierwszej wersji jest to 1150, a w drugiej - 1350 osób. Teraz "Silesia" zatrudnia ok. 800 osób.
... na deficytową kopalnię
Według wcześniejszych informacji, "Silesia", formalnie będąca częścią kopalni "Brzeszcze-Silesia", wydobywa ok. 300-500 ton węgla na dobę. To ponad 20-krotnie mniej od średnich kopalń KW, gdzie dobowe wydobycie sięga 8-9 tys. ton. Miesięcznie przynosi ok. 7-9 mln zł strat. Ewentualnej likwidacji zakładu sprzeciwiają się związki. Argumentują, że po inwestycjach i udostępnieniu nowych pokładów kopalnia może wydobywać dobry jakościowo węgiel i przynosić zyski.
W latach 2007-2008 o kupno "Silesii" zabiegała szkocka grupa Gibson, ale nie dopełniła formalności i przetarg unieważniono. Specjalny zespół zarekomendował ponowną próbę sprzedaży kopalni; na zaproszenie odpowiedziała m.in. Enea, która jednak ogłosiła, że z powodu "wątpliwości natury biznesowej" nie złoży oferty wiążącej.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24