Średni wzrost wynagrodzeń w tym roku o 13,5 proc., w tym jednorazowe świadczenie za ubiegły rok, zaproponował związkowcom zarząd Kompanii Węglowej, który wcześniej obstawał przy 11-proc. wzroście. Związkowcy podkreślają jednak, że ich żądania są większe. W Katowicach trwają negocjacje górników z zarządem. To rozmowy "ostatniej szansy".
O nowych propozycjach złożonych związkowcom poinformowali przedstawiciele Kompanii Węglowej podczas kolejnej przerwy w negocjacjach. Związkowcy, którzy domagają się wzrostu płac w tym roku o co najmniej 14 proc., uznali nową propozycję za krok w dobrym kierunku, który nie jest jednak wystarczający do osiągnięcia porozumienia. Punktem spornym są świadczenia za ubiegły rok.
Prezes Kompanii Węglowej Grzegorz Pawłaszek mówił, że zarząd Kompanii chciałby rozmawiać jedynie o tegorocznych podwyżkach, podczas gdy związkowcy domagają się także wyrównania za ubiegły rok. Chcieli, aby w 2007 r. płace w spółce wzrosły o 6,9 proc., a nie 4,8 proc. Związki są gotowe zgodzić się na jednorazowe świadczenie wyrównawcze za zeszły rok, np. rzędu 1000 zł.
1000 zł i 14 proc. podwyżki do rozważenia - 1000 zł za ubiegły rok i 14 proc. podwyżki w tym roku byłoby propozycją do rozważenia. Jeżeli jednak mielibyśmy zrezygnować ze świadczeń za ubiegły rok, musielibyśmy rozmawiać o większym wzroście w tym roku, np. rzędu 18 proc. - powiedział Jarosław Grzesik z górniczej "Solidarności".
Tymczasem, zgodnie z najnowszą propozycją Kompanii, zarząd zaproponował wzrost w tym roku o 13,5 proc., ale jednorazowe świadczenie za ubiegły rok byłoby jego częścią. Zgodnie z tą propozycją, górnicy dołowi otrzymaliby jednorazowo 1000 zł, pracownicy przeróbki mechanicznej węgla 500 zł, a pozostali pracownicy powierzchni 300 zł.
Realizacja takich propozycji pozwoliłaby Kompanii wypracować w tym roku zysk rzędu 26 mln zł netto. W swoich wyliczeniach Kompania ujęła też ok. 2-proc. rezerwę na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń lub przychodów mniejszych od spodziewanych. Po przerwie strony wznowiły negocjacje, toczące się w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. W razie fiaska rozmów związkowcy zapowiadają rozpoczęcie 7 stycznia strajku generalnego w kopalniach.
Przed rozmowami Szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz przed rozmowami powiedział, że pierwszy krok w kierunku kompromisu należy do zarządu spółki. - Przyszedłem na rozmowy z kalkulatorem, więc mam nadzieję, że będzie co liczyć, i to w taki sposób, aby zbliżyć się do przedstawianych przez nas żądań. Liczę, że zarząd tym razem przedstawi inne propozycje niż te, przy których obstawał przed świętami - powiedział Kolorz.
"Jesteśmy gotowi na taki krok" Z kolei, prezes Kompanii Grzegorz Pawłaszek zapewnił, że zarząd na taki krok jest gotowy i ma dla związkowców nowe propozycje, choć, jak zaznaczył, być może nie spełni on oczekiwań strony związkowej. - Tych kroków będzie na pewno znacznie więcej - powiedział Pawłaszek - Wierzę, że tak jak zwykle dochodziliśmy do kompromisu, również i tym razem znajdziemy jakiś punkt styku między zarządem a związkami zawodowymi - dodał.
Kompromis możliwy? Na kompromis liczy też gospodarz spotkania, wojewoda śląski. - Dialog jest rzeczą bardzo potrzebną tam, gdzie dwie strony chcą uzyskać kompromis. Myślę, że dzisiaj ten kompromis jest możliwy, ale oczywiście zależy to od partnerów rozmów. Jestem przekonany, że z dialogu wyjdą pozytywne rzeczy - ocenił Łukaszczyk.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24