- Moim zadaniem w Ministerstwie Finansów było wyznaczenie instrumentów do realizacji reformy finansów. Moja rola się skończyła, teraz musi ją przejąć rząd - powiedział w TVN CNBC Biznes Stanisław Gomułka. Jego zdaniem w PO dużą wagę przywiązuje się tylko do kwestii popularnych, jak np. podatek liniowy.
- W finansach publicznych decydują premier i minister finansów. Ja mogłem być tylko doradcą - powiedział b. wiceminister finansów. Zaznaczył przy tym, że wewnątrz ministerstwa finansów nie było większych sporów.
- Wszystkie moje wystąpienia były konsultowane z ministrem Rostowskim. Nasze poglądy są w większości kwestii zbieżne. W resorcie nie było dwóch ośrodków władzy - tłumaczył były wiceminister. Tymczasem w drukowanym w poniedziałek wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że "na skutek kilku jego niefortunnych wypowiedzi" polecił Gomułce, aby nie wypowiadał się w mediach. - Wydaje się jednak, że profesorowi bardziej zależało na kontaktach z mediami niż na konstruktywnej pracy w ministerstwie. Każdy ma prawo wybrać to, co woli – ocenił minister finansów.
Stanisław Gomułka pytany, czy mianem drugiego ośrodka władzy można w takim razie określić samo ministerstwo finansów przyznał, że stanowisko resortu rzeczywiście czasami różniło się od opinii innych ministerstw. - To jest jednak sytuacja normalna i występuje w wielu rządach - podkreślił.
Jako jedną z takich różnic wymienił kwestię reformy służby zdrowia. - Sformułowaliśmy koncepcję reformy, inną niż koncepcja ministerstwa zdrowia - powiedział Gomułka. Zaznaczył jednak, że jego odejście nie jest związane z porażką resortu finansów w batalii o kształt reformy. - Debata na ten temat cały czas trwa. Nie wiem jak się skończy. My wysunęliśmy kilka propozycji, a teraz zadecyduje premier powiedział. Gomułka nie chciał zdradzać szczegółów propozycji MF, ale ujawnił, że przed przeprowadzeniem prywatyzacji zadłużonych szpitali, miałyby one przejść program naprawczy.
"Nie chciałem minireform"
Ogólny cel jakim jest reforma i stworzenie warunków dla wzrostu gospodarczego, jest bliski premierowi Tuskowi. Ale nie wiem czy do tego dojdzie. Stanisław Gomułka
- Ogólny cel jakim jest reforma i stworzenie warunków dla wzrostu gospodarczego, jest bliski premierowi Tuskowi. Ale nie wiem czy do tego dojdzie. Moja rola była programotwórcza. Miałem ustalić co robić by osiągnąć cele - powiedział Gomułka.
Dodał też, że jeśli chodzi o sprawy wydatków budżetowych i podatków były różnice zdań między resortem finansów a prominentnymi politykami PO. - Z ich strony było większe zainteresowanie propozycjami popularnymi społecznie - podkreślił.
B. wiceminister finansów, powiedział, że początkowo miał pełnić pełnomocnika do spraw reformy finansów. - Zależało mi by rada ministrów i premier jednoznacznie opowiedzieli się za reformą - podkreślił. Uspokoił jednak, że brak funkcji pełnomocnika nie oznacza, że do reformy finansów nie dojdzie.
"Straciliśmy rok" - Było dla mnie niespodzianką przyjęcie budżetu PiS i w ten sposób straciliśmy rok. PO poparło też projekty polityki prorodzinnej PiS zwiększające deficyt budżetowy, co skomplikowało życie ministra finansów - ocenił Gomułka.
Przyznał, że jego zdaniem błędem była również deklaracja ministra Rostowskiego, że nie wycofa się z podwyższenia składki rentowej. - Wolałbym obniżenia CIT niż składki rentowej - stwierdził.
Odnośnie wprowadzenia podatku liniowego w 2009 r., Gomułka przyznał, że podobnie jak minister Rostowski jest temu przeciwny.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES