Udało się!. Na czwartkowej sesji WIG20 pokonał swoje kwietniowe maksimum i jest na najwyższym poziomie od 14 października 2008 roku. Warszawskiemu parkietowi pomogły głównie dane zza oceanu. Według analityków, w najbliższych dniach okaże się, czy rajd w górę będzie kontynuowany.
WIG20 na zamknięciu czwartkowej sesji wzrósł o 2,87 proc. i wyniósł 2052,22 pkt. WIG wzrósł o 2,13 proc. do poziomu 33506,22 pkt.
Tym samym zarówno indeks największych spółek jak i całego rynku są na najwyższym poziomie w tym roku, nienotowanym od połowy października ubiegłego roku. Czwartkowe obroty wyniosły prawie 1,2 mld zł.
Prezent z USA
Chociaż indeksy były na plusie przez cały dzień, to żadna ze stron handlu nie mogła uzyskać przewagi. Impuls dla kupujących przyszedł po godzinie 15. ze Stanów Zjednoczonych, gdzie lepsza od oczekiwań okazała się na sytuacja na rynku nieruchomości. Sprzedaż domów na amerykańskim rynku wtórnym, wzrosła w czerwcu 3,6 proc. w ujęciu miesięcznym wobec prognozy 0,6 proc.
Zaraz po tych danych inwestorzy na całym świecie ruszyli na zakupy. - Entuzjazm i euforia giełd za Oceanem wywołała podobną reakcję na Starym Kontynencie. WIG20 gwałtowne wyrwał się z konsolidacji docierając na maksymalny poziom 2.045,3pkt., gdzie oczekiwał na końcowe rozstrzygnięcia - napisał w komentarzu analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Atak na 2080
Eksperci wskazują, że w najbliższych dniach WIG 20 może kontynuować wzrosty w kierunku 2080 pkt., czyli jak mówią następnego poziomu oporu, którego przekroczenie może zostać jednak poprzedzone silniejszym ruchem spadkowym.
- Dopiero pokonanie poziomu 2080 punktów dałoby mocny sygnał do dalszych wzrostów - powiedział Paweł Danielewicz, analityk DM BZ WBK.
Jego zdaniem, jeśli WIG 20 nie spadnie poniżej 1933 pkt. będzie nadal znajdował się w trendzie wzrostowym. - W najbardziej pesymistycznym wariancie moglibyśmy przetestować barierę popytową na poziomie około 1770 punktów, ale nie wydaje się to bardzo prawdopodobne - dodał Danielewicz.
Źródło: PAP, tvn24.pl