Niemiecko-rosyjsko-...francuski - takiego pochodzenia najprawdopodobniej będzie krytykowany przez wielu Gazociąg Północny, który ma przebiegać po dnie Morza Bałtyckiego. Gaz de France Suez rozpoczął rozmowy z Gazpromem w sprawie przejęcia części projektu.
Francuzi chcą gazu i wydaje się, że nie jest dla nich ważne, skąd go wezmą. Wcześniej GDF Suez bez powodzenia starał się zostać szóstym partnerem w projekcie gazociągu Nabucco, którym ma płynąć gaz z rejonu Morza Kaspijskiego do Europy z pominięciem Rosji. Przyłączają się więc do rosyjsko-niemieckiego konsorcjum Nord Stream, w którym pierwsze skrzypce gra Gazprom i razem z nimi chcą budować Gazociąg Północny.
- Rozpoczęliśmy rozmowy z Gazpromem. Jesteśmy gotowi przejąć część tego projektu pod warunkiem zabezpieczenia dodatkowych dostaw gazu – powiedział Gerard Mestrallet, prezes i szef rady dyrektorów GDF Suez.
Francuski pragmatyzm...
Zajmująca się dostawami energii i wody francuska spółka Gaz de France już wcześniej wysyłał znaki, że chce partycypować w budowie magistrali Nord Stream jako partner mniejszościowy. To, jaką część projektu obejmie spółka wyniknie w trakcie negocjacji. Dostawy gazu z Rosji stanowiły 14 proc. długoterminowych dostaw do GDF Suez na koniec 2008 roku. Francuska spółka planuje rocznie kupować 2,5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego, transportowanego Gazociągiem Północnym. Według ostatnich doniesień magistrala miałaby zacząć działać już w 2011 roku.
... kontra nadbałtycki opór
Projekt Gazociagu Bałtyckiego ostro krytykują państwa, które mają bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego: Polska, Finlandia, czy republiki Bałtyckie. Jako olbrzymie zagrożenie wskazują potencjalną katastrofę ekologiczną, którą miałoby wywołać oczyszczanie akwenu poprzez detonację zalegających na jego dnie ładunków wybuchowych. Mogłyby one doprowadzić do uwolnienia zalegających pod dnem gigantycznych pokładów toksycznych dioksyn.
Źródło: pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24