Kiedy firma będzie wypłacać postojowe z państwowych pieniędzy, jej pracownikom nie będzie opłacało się iść na urlop wypoczynkowy: dostaliby wtedy dużo mniejsze wypłaty. "Gazeta Prawna" dotarła do projektu ministerialnego rozporządzenia w tej sprawie.
Takie przepisy przygotowuje minister pracy i polityki społecznej, zmieniając rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop. Ma ono dostosować stan prawa do podpisanej niedawno przez prezydenta głównej ustawy z tzw. pakietu antykryzysowego. Ustawa przewiduje, że firmy w kryzysowych tarapatach - po uzgodnieniu tego z pracownikami - mogą skierować ich na "postojowe", albo skrócić im czas pracy - a część wynagrodzenia zapłaci wtedy państwo.
Według opisywanego przez "GP" projektu, państwowe dopłaty do pensji pracowników (maksymalnie 402,50 zł miesięcznie) oraz do tzw. postojowego (maksymalnie 575 zł miesięcznie), nie będą uwzględniane przy obliczaniu wynagrodzenia urlopowego. Jeśli więc pracownik w tym okresie lub krótko potem zdecyduje się na urlop - otrzyma niższe wynagrodzenie, niż normalnie.
– Z tego powodu pracownicy mogą nie zgadzać się na objęcie ich przestojem lub na obniżenie wymiaru czasu. A wtedy firmy nie dostaną dopłat do pensji – mówi "Gazecie Prawnej" Rafał Kotys, prawnik z firmy Tomaszewski, Kotys – Doradztwo Prawne.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24