12,4 proc. - o tyle spadła produkcja przemysłowa w kwietniu w porównaniu z tym samym miesiącem przed rokiem - podał Główny Urząd Statystyczny. Analitycy spodziewali się spadku o 10,1 proc. rdr, przy 2-procentowym spadku odnotowanego w marcu.
Zdaniem analityków resortu gospodarki, na pogorszenie danych za kwiecień wpłynęły efekty sezonowe, między innymi termin Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadły na pierwszą połowę ubiegłego miesiąca.
Resort gospodarki oczekuje, że w całym drugim kwartale produkcja spadnie o około 7 proc. wobec spadku o 10 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku.
W marcu produkcja przemysłowa wypadła lepiej od oczekiwań. W ujęciu rok do roku spadła bowiem jedynie o 2 proc., zaś wobec lutego zanotowała wzrost o ponad 15 proc.
Blisko dna?
Ekonomista SGH Ryszard Petru uważa, że jest to prawdopodobnie dno spadków produkcji przemysłowej, ale jeszcze się nie odbijamy.
- Te dane nie są dobre, bo nie wskazują na jakąś szansę na odbicie, ale ewidentnie wskazują na to, że spadki już się nie pogłębiają - ocenił ekspert.
Jednak w jego opinii, najbliższe miesiące mogą być trudne. - Nasza produkcja jest pochodną tego, co się dzieje zagranicą, w Niemczech. Tam są sygnały stabilizacji, choć na razie nie ma sygnałów wskazujących na ożywienie" - powiedział Petru.
A ceny w górę
GUS podał też, że ceny produkcji przemysłowej w kwietniu 2009 roku wzrosły o 5,1 proc. w stosunku do kwietnia 2008 roku, a w ujęciu miesięcznym ceny produkcji spadły o 0,6 proc.
Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP ankiecie prognozowali, że ceny producentów w kwietniu 2009 roku wzrosły o 5,7 proc. rdr i pozostały bez zmian w ujęciu miesięcznym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24