Facebook przejął jednego ze swoich konkurentów - serwis społecznościowy FriendFeed.com. - Ten portal to król wyszukiwania w czasie rzeczywistym, które jest przyszłością internetu. Google powinien się mieć na baczności - komentują eksperci.
FriendFeed.com umożliwia swoim użytkownikom dzielenie się plikami i wiadomościami. Wielu komentatorów podkreśla, że serwis był inspiracją dla wielu funkcji Facebooka, m.in. możliwości importowania treści z serwisów takich jak YouTube, Flickr czy mikroblogów. - FriendFeed był jak departament badań i rozwoju dla Facebooka - mówi w rozmowie z BBC News znany bloger, ekspert od internetu Robert Scoble.
Google uważaj!
Scoble zwraca jednak uwagę na inną cechę FriendFeed. Jego zdaniem kluczowe znaczenie dla Facebooka ma technologia wyszukiwania w czasie rzeczywistym, z której perfekcyjnie korzysta FriendFeed. Dzięki niej możemy się dowiedzieć, co w danej chwili dzieje się z dowolnym z wyszukanych przez nas elementów. Podobną funkcję ma Twitter, z tym, że w jego przypadku wyszukiwanie obejmuje jedynie kilka dni wstecz. FriendFeed oferuje możliwość sięgnięcia nawet 18 miesięcy w przeszłość.
- Google powinien uważać. Facebook zrozumiał, że prawdziwe pieniądze tkwią w wyszukiwaniu w czasie rzeczywistym - mówi Scoble. Jeden z założycieli Google'a Larry Page już w maju przyznał, że jego firma, rzeczywiście została w tyle za serwisami takimi jak Twitter, jeżeli chodzi o ten typ wyszukiwania.
Zasoby ludzkie
Ale przejęcie FriendFeed przez Facebooka ma też inny aspekt. Jak pisze "Dziennik Internautów", na mocy zwartego porozumienia wszyscy pracownicy kupionego serwisu (w liczbie 12) przejdą do Facebooka, gdzie zajmą wysokie stanowiska w działach zajmujących się rozwojem.
Zdaniem serwisu TechCrunch priorytetem przy podejmowaniu decyzji o przejęciu FriendFeed.com nie był produkt, ale właśnie ludzie nad nim pracujący. Wszyscy z wyjątkiem jednego pracownika są bowiem inżynierami. Nie bez znaczenia jest także fakt, że czterej założyciele serwisu pracowali wcześniej dla Google przy Gmailu oraz Google Maps.
Szczegóły finansowe transakcji nie zostały ujawnione, jednak The Wall Street Journal szacuje, że w grę wchodzi kwota w wysokości 47,5 milionów dolarów - 15 mln dolarów w gotówce, reszta w akcjach Facebooka.
Źródło: BBC News, di.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl