- Jeżeli chodzi o przychody z tytułu gazu i ropy, to są bardzo poważne składniki dochodowe w naszym budżecie i decyzje dotyczące programów finansowania naszego budżetu i wykonywania tych programów, także socjalnych, zależą od tego w dużym stopniu - podkreślił podczas dorocznego, medialnego spotkania z narodem prezydent Rosji Władimir Putin.
Putin był pytany m. in. o to, czy Europa może zaprzestać kupowania rosyjskiego gazu. Przyznał, że dochody ze sprzedaży surowców - ropy i gazu to "bardzo poważne składniki dochodowe" w budżecie Rosji.
I dodał: - Podstawowe dochody z tytułu gazu i ropy to tak naprawdę podstawowe dochody z tytułu ropy a nie gazu. Jest to 191, 194 mld dolarów, a gazowe dochody wyniosły 28 mld dolarów. Ropa sprzedaje się na rynkach międzynarodowych. Pytanie brzmi czy tutaj można nam zaszkodzić. Tak oczywiście, można spróbować, ale do czego to doprowadzi. Realna możliwość mogłaby polegać na tym, żeby zwiększyć wydobycie ropy, czyli zmniejszyć jej cenę. Tak może postępować wyłącznie Arabia Saudyjska - podkreślił Putin.
Rosja wytrzyma
Władimir Putin zaznaczył, że budżet Rosji liczony jest obecnie w oparciu o cenę za ropę 90 dolarów. - Gdyby ta cena spadła poniżej 85 dolarów, to wówczas Arabia Saudyjska będzie cierpieć, powstaną problemy. Natomiast dla nas zmniejszenie ceny z 90 do 85 dolarów nie jest kwestią krytyczną. Po drugie, mamy bardzo dobre relacje z Arabią Saudyjską. Nie sądzę, żeby nasi przyjaciele z Arabii Saudyjskie mogli pójść w kierunku jakichś drastycznych zmian, które by zaszkodziły gospodarce rosyjskiej i im samym - zaznaczył rosyjskie prezydent.
- Działamy w ramach OPEC, a tam mamy wielu naszych zwolenników, którzy mają własne interesy gospodarcze. Zwiększenie wydobywania ropy i zmniejszanie ceny można robić w ramach OPEC tylko w sposób zgrany i to jest dość skomplikowane - zauważył. Dodał, że obniżenie cen ropy oznacza też osłabienie dolara na rynkach międzynarodowych.
- Ropa jest sprzedawana na rynkach międzynarodowych w dolarach. Jeżeli ceny się zmniejszą, to wówczas zmniejszy się popyt na dolara i zacznie on tracić na swoim znaczeniu. Więc chciałoby się ugryźć, ale jest zbyt wiele elementów i moim zdaniem są tu ograniczone możliwości. Choć można by doprowadzić do jakichś szkód - powiedział Putin.
Kłopot z Ukrainą
Władimir Putin podkreślił, że Europa jest w dużym stopniu uzależniona od rosyjskiego gazu. - Jeśli chodzi o gaz, to sprzedajemy go korzystając z rurociągów. Najwięcej sprzedaży jest do krajów europejskich. Ich bilans gazowy w 30-35 proc. to jest gaz z Rosji, więc czy można zaprzestać kupować gaz rosyjski? Nie jest to możliwe. Niektórzy nasi sąsiedzi to są dobrzy sąsiedzi, mamy rewelacyjne stosunki np. z Finlandią, ale Finlandia w swoim bilansie gazowym ma 90 proc. gazu rosyjskiego - ocenił Putin.
I dodał: - Można mówić o dywersyfikacji dostaw. W Europie mówi się o zmniejszeniu zależności od dostawcy rosyjskiego, ale my również zaczynamy działać w tym kierunku, by uniezależnić się od naszych konsumentów. Najbardziej niebezpieczny element to jest tranzyt przez terytorium Ukrainy. Z Ukrainą ciężko nam się dogadać jeżeli chodzi o problematykę energetyczną, ale mam nadzieję że uda nam się wszystko doprowadzić do właściwego stanu jeśli chodzi o obecne umowy - ocenił rosyjski prezydent.
Autor: mn//gry / Źródło: TVN24 BiS, tvn24bis.pl