Bardzo dobry dzień dla złotego. Nasza waluta mocno zyskała w stosunku do głównych walut. Frank kosztuje 2,87 zł, a euro, które jest najtańsze od połowy maja - 4,34 zł. Kursowi pomogły dobre nastroje na giełdach i szwedzki bank, który obkupił się złotym.
Podczas czwartkowej sesji na rynku widoczna była poprawa nastrojów wśród inwestorów. Zdaniem analityków dzięki wzrostowi apetytu na ryzyko zyskiwał także złoty. - Na początku dzisiejszej sesji złoty umacniał się wobec euro, dzięki powrotowi apetytu na ryzyko. Na wartości zyskiwały również inne waluty naszego regionu, jednak aprecjacja naszej waluty była najsilniejsza - powiedziała ekonomistka TMS Brokers Joanna Pluta. I tak frank szwajcarski potaniał o sześć groszy, a euro i dolar o 10. Amerykańska waluta kosztuje już na rynku walutowym równe trzy złote.
Eksperci wskazują także, że korzystnie na notowania naszej waluty wpłynąć mogła również wypowiedź ministra finansów Jacka Rostowskiego o tym, że w drugiej połowie roku złoty może być wystarczająco stabilny, by Polska mogła myśleć o wejściu do ERM2.
Pomoc przyszła też z zewnątrz. - Polską walutę kupował jeden ze skandynawskich banków - powiedział Jakub Wiraszka, analityk BRE Banku.
Według analityków w kolejnych dniach, a nawet tygodniach złoty nadal będzie się umacniał.
- Po weekendzie złoty będzie znajdował się w przedziale 4,35-4,45 za euro z szansą na przebicie poziomu 4,35 - uważają eksperci. - Jest szansa na przebicie poziomu 4,35 za euro, ale musi być to poparte znaczną poprawą światowego sentymentu - uważa Wiraszka.
Źródło: PAP, ISB
Źródło zdjęcia głównego: TVN24