Elon Musk, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, założyciel takich firm jak Tesla i SpaceX, poinformował na Twitterze, że sprzedaje "prawie cały" swój fizyczny dobytek. Stwierdził również, że Tesla jest wyceniana "zbyt wysoko" na giełdzie.
"Sprzedaję prawie wszystkie dobra materialne. Nie będę miał domu" - ogłosił w piątek wieczorem Musk w serii dziwnych wpisów na Twitterze. Postawił warunek, że jeden z jego domów, który należał wcześniej do słynnego aktora Gene'a Wildera, nie może być zburzony ani "stracić duszy".
Musk jest właścicielem co najmniej siedmiu nieruchomości o łącznej wartości ponad 100 mln dolarów.
Oznajmił również, że jego dziewczyna - piosenkarka Grimes - jest na niego wściekła.
Musk napisał następnie, że ceny akcji Tesli są wyceniane "zbyt wysoko". Po tym tweecie akcje koncernu spadły o ponad 10 proc., co wymazało 14 mld dolarów z wartości spółki.
"Teraz oddajcie ludziom ich WOLNOŚĆ" - napisał Musk, po czym opublikował ostatnie wiersze hymnu narodowego Stanów Zjednoczonych (The Star-Spangled Banner).
Nietypowe - nawet jak na samego Muska - tweety zrodziły podejrzenia, że jego konto, obserwowane przez 33,5 mln osób, zostało przejęte przez hakerów. Dziennikarze "The Wall Street Journal" zapytali miliardera, czy wpis o zbyt wysokiej wycenie Tesli jest żartem. Otrzymali krótką odpowiedź e-mailem: "Nie".
"To jest faszystowskie"
Nie są to pierwsze kontrowersyjne wpisy Muska w ostatnich dniach. Komentując wprowadzony w USA nakaz pozostania w domu w związku z pandemią napisał na Twitterze: "Powiedzieć ludziom, że nie mogą opuścić domu, a jeżeli to zrobią, zostaną aresztowani, to jest faszystowskie". "To nie jest demokratyczne, to nie jest wolność. Oddajcie ludziom ich cholerną wolność!"
Siedziba Tesli mieści się w rejonie Zatoki San Francisco, przodującym we wprowadzaniu restrykcji związanych z pandemią. Siedem hrabstw tego regionu wydało rozporządzenie o nakazie przebywania w domu na długo przed tym, jak władze Kalifornii objęły nakazem "stay at home" obszar całego stanu.
Tesla początkowo opierała się zarządzeniom i dopiero 19 marca wstrzymała produkcję w USA. Fabryka we Fremont została zamknięta zgodnie z zarządzeniem władz Kalifornii, co jednak nie przeszkodziło w uzyskaniu dodatniego wyniku finansowego Tesla Inc w trzecim z rzędu kwartale.
Kiedy inni producenci samochodów ograniczali produkcję, Tesla zwiększała inwestycje i obecnie oczekuje, że do połowy roku produkcja modelu "3" sedan w chińskiej fabryce Tesli w Szanghaju osiągnie poziom 4000 sztuk tygodniowo i 200 tys. rocznie.
"Nakaz pozostania w domu, szczerze mówiąc nazwałbym to przymusowym więzieniem ludzi w domach wbrew wszystkim konstytucyjnym prawom, moim zdaniem łamie wolność ludzi w sposób straszny i zły. To wyrządzi wielką krzywdę nie tylko Tesli, ale wszelkim firmom. I podczas gdy Tesla przetrwa burzę, jest wiele małych firm, którym to się nie uda" - oświadczył Elon Musk, który już 6 marca napisał na Twitterze, że "koronawirusowa panika to głupota". Później jednak za darmo przekazał szpitalom respiratory.
Proces za jeden wpis
Musk znany jest z używania swojego konta na Twitterze do publikowania kontrowersyjnych i nietypowych wiadomości. Kiedyś stwierdził, że doprowadziło to do zablokowania konta przez Twittera w obawie, że zostało ono zhakowane.
W połowie kwietnia bieżącego roku sąd federalny w Stanach Zjednoczonych zdecydował, że Elon Musk i Tesla mają stanąć przed sądem. Wszystkiemu winny był wpis na Twitterze, po którym akcje spółki gwałtownie poszły w górę.
Chodzi o tweeta, którego Musk opublikował 7 sierpnia 2018 r. Musk napisał w nim, że zastanawia się nad wykupieniem Tesli i przekształceniem jej w prywatną firmę. Poinformował również, że zamierza wykupić udziały od akcjonariuszy po 420 dolarów na akcję i że już zabezpieczył na ten cel 72 mld dolarów, czyli o 13 mld dolarów więcej niż były one w tamtym czasie warte.
Po tym komunikacie akcje koncernu poszybowały na kilka dni w górę i wzrosły o 13 proc., z 342 dolarów na 371 dolarów. Hossa jednak nie trwała długo, bo po dziesięciu dniach, akcje koncernu spadły 11 proc. poniżej cen z dnia, w którym został opublikowany tweet. 24 sierpnia Musk zapowiedział, że Tesla jednak pozostanie na giełdzie.
Inwestorzy oskarżyli Muska o to, że intencjonalnie przekazał im mylące informacje tylko po to, żeby podbić ceny akcji koncernu i skierowali do sądu łącznie dziewięć spraw przeciwko firmie.
Musk to jeden z najbogatszych ludzi na świecie. Bloomberg wycenia jego majątek na prawie 36 mld dolarów.
Źródło: The Independent, PAP Biznes, Twitter