Wirus ebola zatacza coraz szersze kręgi. Strach przed nim dotarła także na amerykańską giełdę. Oczywiście nie jest to jedyny powód zaniepokojenia inwestorów, ale wpływa to dość mocno na psychologię rynku. Podczas środowej sesji tracą główne indeksy, ale też firmy z branży szczególnie dotkniętej przez ebolę.
Aby oddać sprawiedliwość, inwestorów niepokoją dość mocno także słabe dane z amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna we wrześniu spadła o 0,3 proc., spodziewano się spadku o 0,1 proc. W dół poszła też inflacja producencka - mdm 0,1 proc.
W okolicach godz. 20.00 polskiego czasu Dow Jones tracił ponad 2,5 proc., Nasdaq lekko ponad 2 proc., a S&P prawie 2,5 proc. Dzień wcześniej Dow Jones spadł o 370 punktów. To wówczas pojawiła się informacja o tym, że pielęgniarka opiekująca się chorym na ebolę w USA sama została zarażona.
Branże narażone
Obawy wywołane przez ebolę najbardziej odczuwają firmy z sektora lotniczego. Akcje linii lotniczej American Airlines i Delta Air Lines gwałtownie spadały po najnowszej informacji, że kolejny chory na ebolę w USA dzień wcześniej leciał samolotem. Obie linie lotnicze w ciągu ostatniego miesiąca straciły prawie 20 proc. W środę po godz. 20.00 czasu polskiego American Airlines traciły ponad 5 proc., a Delta Airlines ponad 3 proc.
Cierpi też amerykański przemysł żeglugowy. Duże spadki notują Royal Caribbean Cruises (prawie 7,5 proc.) i Carnival (ponad 4 proc.).
Spadają też akcje sieci hotelowych takich jak Hilton Worldwide (w środę wieczorem ponad 4,5 proc.).
Rosną za to akcje koncernów farmaceutycznych. Tekmira Pharmaceuticals, która pracuje nad eksperymentalnym lekiem na Ebolę, wzrosły o 200 proc. w tym roku. Rośnie też Lakeland Industries, producent skafandrów ochronnych.
Autor: mn / Źródło: tvn24bis.pl, CNN Money