Wartość polskiej gospodarki internetowej podwoiła się w ciągu ostatnich sześciu lat i w roku 2012 osiągnęła wartość 93 mld zł - poinformował we wtorek na posiedzeniu senackiej Komisji Gospodarki Narodowej wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan.
Wiceszef resortu gospodarki podając szacunki dotyczące polskiej gospodarki internetowej powołał się na raport firmy Deloitte "A wave of digital change. Trends i digital E-innovation 2013". - Szacuje się, że w całym roku 2012 udział sprzedaży przez internet w całej sprzedaży detalicznej wyniósł 3,8 proc. - zaznaczył Bogdan. Dodał, że w Polsce działa obecnie ok. 15 tys. sklepów internetowych.
Najbardziej popularne
Do najbardziej popularnych kategorii zakupów w sieci w 2012 roku należały działy: dom i ogród, których udział w sprzedaży wyniósł 31,86 proc., następnie odzież - 20,59 proc. Spadł natomiast udział w rynku kategorii książki i muzyka - do 13,24 proc. oraz komputerów i elektroniki - do 14,22 proc. - Polski rynek sklepów internetowych nie należy do bardzo dojrzałych, gdyż przeważająca liczba podmiotów na nim działających nie działa dłużej niż 10 lat. A dojrzały rynek to taki, na którym sklepy funkcjonują dłużej niż 10 lat. Tak długo działających sklepów w Polsce jest 8,95 proc. Największą popularnością e-handel cieszył się od dwóch do pięciu lat temu, gdyż aż 39,3 proc. sklepów rozpoczęło wtedy swoją działalność - powiedział Bogdan. - Większość transakcji handlowych w polskich sklepach internetowych dotyczy sytuacji, gdy zarówno sprzedający, jak i kupujący znajdowali się na terenie naszego kraju. Według dostępnych badań 48 proc. sklepów w sieci nie obsłużyło więcej niż pięciu zamówień z zagranicy w ciągu 2012 roku - dodał wiceminister gospodarki.
Jakie szanse?
Wśród szans dla rozwoju polskiego rynku e-handlu Bogdan wymienił m.in. wzrost popularności bezprzewodowego internetu i rozwój mobilnych technologii, a także wykorzystanie informacji geolokalizacyjnych, które umożliwiają dotarcie do potencjalnych klientów z nowymi formami reklamy i ofertami sprzedaży. Podkreślił, że mobilny dostęp do internetu zmienił także sposób dokonywania zakupów w sieci. - Dotychczas zakupy przez internet najczęściej miały miejsce wtedy, gdy użytkownik w domu lub w pracy siadał przed komputerem. Obecnie coraz częściej decyzje zakupowe podejmowane są w momencie, kiedy klient porusza się np. środkami komunikacji - powiedział. Kolejnym czynnikiem w ocenie Bogdana zwiększającym szanse na rozwój polskiego e-handlu jest coraz większa liczba danych o zachowaniach konsumenckich tzw. Big Data. - Przy wymaganym poszanowaniu regulacji o ochronie danych osobowych gromadzona jest w bazach danych coraz większa wiedza na temat tego, co, gdzie i jak kupują internauci. Ułatwia to działania marketingowe, które można kształtować nie tylko w oparciu o badania społeczne, ale także bazując na realnych zachowaniach konsumentów - podkreślił. Szansą jest także obniżenie opłat intercharge przy płatnościach bezgotówkowych. - Od początku obniżono maksymalną wysokość tych opłat i może się to stać czynnikiem stymulującym rozwój transakcji bezgotówkowych, zarówno w handlu tradycyjnym, jak i w sprzedaży internetowej - podkreślił Bogdan.
Zagrożenia
Z kolei wśród największych zagrożeń dla e-handlu wymienił oszustwa i nielegalnych obrót podrobionymi towarami. Chodzi tu m.in. o prezentowanie kupującym fałszywej oferty, a po zapłaceniu przez kupującego dostarczanie innego towaru niż ten w zaprezentowanej ofercie. - Prowadzi to do utraty zaufania i zniechęcenia klientów oraz częstego wyboru, jako formy płatności, zapłaty przy odbiorze towaru - podkreślił. Dodał, że zagrożeniem dla rozwoju e-handlu jest także nielegalne udostępnianie filmów, książek i muzyki w sieci najczęściej z serwisów, które swoje siedziby mają w krajach, z którymi Polska nie ma podpisanych umów międzynarodowych, pozwalających skutecznie przeciwdziałać tego typu praktykom.
Autor: mn/klim/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24