Końca internetu nie było, choć nie brakowało osób, które na dziś go zapowiadały. Do e-armageddonu miała doprowadzić globalna próba nowego protokołu - IPv6. Testują go dziś tysiące firm internetowych na całym świecie z Googlem i Facebookiem na czele i na razie wszystko działa. IPv6 to nowy system identyfikacji urządzeń w sieci, który wkrótce zastąpi używany obecnie IPv4.
Internetowe serwisy i blogi już od kilku miesięcy zapowiadały, że 8 czerwca będzie "dniem, w którym skończy się internet". Jak widać, do sieciowej zagłady nie doszło, ale obawy internautów nie były całkiem bezpodstawne. Wszystko dlatego, że dzisiejszy dzień jest pierwszym w nowej erze internetu - erze protokołu IPv6, a nie wiadomo było, czy zadziała on zgodnie z planem.
Przez całą dobę serwisy internetowe na całym świecie, m.in. Google, Facebook, Yahoo, Cisco czy Ericsson będą dostępne równolegle w starym systemie IPv4 i nowym IPv6. W przyszłości ten drugi będzie powszechnie obowiązującym i całkowicie zastąpi stary protokół.
Sekstyliony adresów
Zmiana dla przeciętnego użytkownika - jeśli wszystko dobrze pójdzie - będzie niezauważalna, ale dla firm działających w sieci to prawdziwa rewolucja. O co dokładnie chodzi? By to zrozumieć, trzeba cofnąć się do lat 70., gdy opracowywano system komunikowania się w sieci komputerów. Stworzono wówczas protokół, który dawał możliwość przydzielenia adresów IP (numerów pozwalających na odnalezienie i identyfikację urządzenia w sieci) ok. 4,3 mld urządzeń. Przez lata liczba ta była absolutnie wystarczająca, ale wraz z rozkwitem internetu okazało się, że pula szybko się wyczerpuje. Szacuje się, że w Europie adresów IP w starym systemie zabraknie najpóźniej wiosną 2012 r.
Dlatego globalna sieć musi przejść na nowy protokół - IPv6. Dostępna w nim liczba adresów jest nieporównywalnie większa niż w IPv4 i wynosi... ok. 340 sekstylionów (sekstylion to 10^36). Prace nad tym systemem rozpoczęły się już w latach 90., ale początkowo nikt nie palił się do jego wprowadzenia ze względu na koszty wymiany systemów informatycznych. Teraz firmy z branży stanęły pod ścianą, ale błyskawicznego przejścia na IPv6 też nie należy się spodziewać. Zdaniem ekspertów cały proces potrwa przynajmniej kilka lat.
Przejścia na nowy protokół nie powinni obawiać się zwykli internauci. Wszystkie nowsze komputery i systemy operacyjne bez problemu obsługują IPv6. Ew. problemy mogą mieć osoby korzystające ze sprzętu wyprodukowanego jeszcze w latach 90. i wcześniej.
Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu