Dotychczasowy bastion Boeinga, Japonia, odwraca się od Amerykanów. Problematyczny start B787 Dreamlinera zachwiał przywiązaniem Japończyków do produkcji z USA i stworzył warunki, w których europejski Airbus zdołał znaleźć pierwszego istotnego klienta w Japonii. Linie Japan Airlines zakupią nowe Airbusy A350.
Zamówienie Japończyków na europejską maszynę zostało ogłoszone przez Airbusa w poniedziałek rano. Przedstawiciele koncernu nie kryli wielkiego zadowolenia. Japończycy zdecydowali się zamówić 31 właśnie opracowywanych A350 za 9,5 miliarda dolarów. Uzgodniono też opcję na ewentualny zakup 25 kolejnych A350.
Bastion Boeinga pęka
Zwycięstwo Airbusa w konkursie jest przełamaniem dotychczasowego monopolu Amerykanów na dostawy maszyn do japońskich linii lotniczych. Obecnie Boeing dominuje na rynku kraju Kwitnącej Wiśni z udziałem przekraczającym 80 procent. Dwie największe japońskie linie lotnicze posiadają niemal wyłącznie maszyny tego amerykańskiego producenta. JAL jest jedną z tych dwóch linii lotniczych. Ma ponad sto różnych samolotów i wszystkie to Boeingi. JAL zamówił między innymi 34 Dreamlinery z opcją na 20 kolejnych. Dotychczas dostarczono ich 11. Główna konkurencja JAL i mające najwięcej samolotów Japonii linie ANA, posiadają Airbusy, ale jest to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Spośród 190 maszyn ANA tylko 18 pochodzi z Europy. Wszystkie latające w Japonii tak zwane samoloty szerokokadłubowe (w dużym uproszczeniu to takie z więcej niż jednym przejściem w środku), czyli te najdroższe, pochodzą od Boeinga. Niezwykle silna pozycja Amerykanów na japońskim rynku to w znacznej mierze kwestia polityczna, wynikająca z faktu okupacji przez USA Japonii po II wojnie światowej. Zwycięstwo militarne przełożyło się na bardzo silne związki z nową elitą polityczną i przemysłową kraju. Mając ułatwiony start Boeing zbudował potężną pozycję w Japonii, którą wzmocnił kooperacją przy produkcji z japońskimi koncernami i rozbudową sieci serwisowej.
Porażka Amerykanów
- To wielkie zwycięstwo Airbusa i równie wielka strata dla Boeinga - komentuje nowy kontrakt Scott Hamilton, analityk z firmy Leeham. - Europejczycy od dekad próbowali przełamać monopol Boeinga na dostawy samolotów szerokokadłubowych do Japonii, podczas gdy Amerykanie za wszelką cenę nie chcieli do tego dopuścić - dodał. Przyczyną porażki Amerykanów najprawdopodobniej jest rozczarowanie Japończyków Dreamlinerem. Awangardowa maszyna koncernu z Seattle zaliczyła niezwykle trudny start najeżony usterkami i przymusowym kilkumiesięcznym uziemnieniem całej floty oraz wieloletnie opóźnienie dostaw. - To zrodziło nieuniknione wątpliwości na temat zdolności Boeinga do dostarczenia na czas sprawnego nowego samolotu - stwierdził Richard Aboulafia, analityk z Teal Group. Teraz polem walki obu gigantów lotniczych stanie się linia ANA. Główny konkurent JAL również poszukuje nowych długodystansowych szerokokadłubowców, które miałyby trafić do służby pod koniec tej dekady. Jedyną alternatywą dla A350 jest nowa wersja Boeinga B777 oznaczona B777X. Gdyby ANA zdecydowała się na ofertę amerykańską, to po raz kolejny podjęłaby wielkie ryzyko stania się pierwszym odbiorcą nowych maszyn Boeinga. W przypadku Dreamlinera taka decyzja zupełnie się nie opłaciła.
Autor: mk//kdj / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA) | Don Vip