Liczba osób bez pracy w Polsce w ubiegłym miesiącu wzrosła. Stopa bezrobocia w lutym wyniosła 13 proc. wobec 12,7 proc. w styczniu - podał Główny Urząd Statystyczny. W lutym ubiegłego roku stopa ta wyniosła znacznie mniej, bo 10,9 proc.
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu lutego wyniosła 2 mln 101,5 tys. osób i była wyższa niż przed miesiącem o 49 tys. osób, czyli o 2,4 proc. W stosunku do liczby bezrobotnych zarejestrowanych przed rokiem liczba ta była wyższa o 382,7 tys.
Z danych GUS na koniec lutego 2010 roku wynika, że 201 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 33,7 tys. pracowników. W tym - w sektorze publicznym pracę straci 19,9 tys. osób. Przed rokiem były to odpowiednio 249 zakłady, 19,1 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 1,8 tys. osób.
W lutym 2010 r. pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 82 tys. ofert pracy (przed miesiącem 60,4 tys., przed rokiem 64,9 tys.).
Spada konsumpcja
GUS podał, że sprzedaż detaliczna w lutym wzrosła o 0,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009 roku, po wzroście o 2,5 proc. rdr w styczniu. Natomiast licząc miesiąc do miesiąca spadła o 4 proc.
Najbardziej spadła sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD. W skali roku sprzedano o 15,7 proc. mniej tych artykułów. Stracił też sektor pojazdów mechanicznych, gdzie roczny spadek wyniósł 12,8 proc.
Zyskały natomiast stacje paliwowe, które sprzedały o 14,8 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost odnotował również branża odzieżowa i obuwnicza (14,1 proc.).
Sprzedaż "bardzo słaba"
- Dane o sprzedaży detalicznej są bardzo słabe. Potwierdzają to, że sytuacja na rynku pracy przekłada się negatywnie na poziom konsumpcji. W perspektywie kilku najbliższych kwartałów możemy spodziewać się, że tempo wzrostu konsumpcji obniży się w stosunku do notowanego ostatnio ze względu na sytuację na rynku pracy - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" analityk Banku Pekao, Wojciech Matysiak.
Jego zdaniem, w najbliższym czasie będzie malała sprzedaż dóbr trwałego użytkowania. - Przynajmniej do końca trzeciego kwartału będziemy notowali także niską dynamikę na rynku motoryzacyjnym ze względu na wstrzymanie zagranicznych programów pomocowych - wyjaśnia analityk.
"To efekt ostrej zimy"
Wzrost bezrobocia w lutym to efekt m.in. ostrej zimy w tym roku, miała ona również niekorzystny wpływ na wyniki sprzedaży detalicznej - uważa główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. - Efekty tej zimy zapewne spowodowały spadek aktywności gospodarczej w budownictwie, ale także mogłyby mieć niekorzystny wpływ na sprzedaż - podkreślił ekonomista.
Ocenił, że dane GUS nie mówią jednak zbyt wiele o tym, jak szybko polska gospodarka wychodzi z silnego spowolnienia. - Będą one miały na pewno negatywny wpływ na rozwój sytuacji na rynku pracy w najbliższych miesiącach - powiedział Gomułka. Zaznaczył jednak, że należy mimo wszystko oczekiwać poprawy zatrudnienia w budownictwie i usługach, szczególnie w drugim kwartale tego roku. - Jak duża ona będzie, trudno przesądzać, analizując środowe dane GUS. W najbliższych miesiącach może być lepiej na rynku pracy m.in. dlatego, że było wyraźnie gorzej w ostatnich dwóch miesiącach - dodał.
Będzie gorzej?
Ekonomista ocenił, że jeszcze w tym roku stopa bezrobocia wzrośnie. - W grudniu tego roku wzrost ten może wynieść 1 pkt proc. wobec grudnia 2009 roku. Dosyć silny wzrost stopy bezrobocia w styczniu i w lutym tego roku jest w dużym stopniu efektem czynników sezonowych. Jednocześnie stwierdził, że należy się spodziewać zmniejszania stopy bezrobocia w drugim, a może również w trzecim kwartale tego roku. Wzrostu bezrobocia należy też oczekiwać na przełomie 2010 i 2011 roku - dodał.
- Myślę, że w porównaniach rok do roku bieżący rok nie będzie rokiem znacznej poprawy sytuacji na rynku pracy. W przedsiębiorstwach mamy jeszcze spore rezerwy siły roboczej. Jego zdaniem, firmy będą przede wszystkim starać się wykorzystać te rezerwy. - Dopiero za jakiś czas - za rok czy półtora - zaczną zatrudniać nowe osoby - wyjaśnił.
Pesymizm Polaków
Aż 67 proc. Polaków ocenia, że sytuacja na krajowym rynku pracy jest zła lub bardzo zła, przeciwnego zdania jest 5 proc. ankietowanych - wynika z marcowego sondażu CBOS. Poprawy sytuacji spodziewa się 17 proc. respondentów, o 1 pkt proc. więcej niż w grudniu 2009 r.
"Ogólną sytuację na rynku pracy w Polsce respondenci oceniali ostatnio w grudniu ubiegłego roku i od tego czasu oceny niemal się nie zmieniły. Nadal większość badanych postrzega tę sytuację negatywnie, a tylko nieliczni są odmiennego zdania. Pierwszy raz od roku minimalnie wzrósł natomiast (o 2 punkty, do 23 proc.) odsetek osób określających sytuację na rynku pracy jako ani dobrą, ani złą" - napisano w raporcie.
W sondażu przeprowadzonym w marcu 2009 r. poprawy sytuacji na rynku pracy spodziewało się 10 proc. Polaków, a pogorszenia się 50 proc. badanych.
Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 4-10 marca 2010 roku na liczącej 995 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Źródło: PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24