Sto tysięcy Polaków zaciągnęło swe frankowe kredyty po kursie w okolicy 2 złotych - wylicza Krajowy Rejestr Długów. Według jego danych łączna wartość ich długów w chwili zaciągania wynosiła 38 miliardów, by dziś wzrosnąć do ok. 60 miliardów złotych. 17 procent Polaków na spłaty kredytów przeznacza połowę dochodów, co oznacza, że jest zagrożonych bankructwem - wskazuje KRD.
Rekordowo niski kurs franka mieliśmy na przełomie II i III kwartału 2008 roku: oscylował on wokół 2 złotych. Wtedy kredyty zaciągnęło ok. stu tysięcy Polaków. To dla nich szczególnie dotkliwa jest obserwowana ostatnio radykalna podwyżka kursu szwajcarskiej waluty. Wszystkich frankowych kredytów w polskich bankach jest 700 tysięcy.
Kredyty we frankach należą dotąd do najsumienniej spłacanych, w odróżnieniu do np. kredytów konsumpcyjnych. Około 100 tysięcy Polaków ma zaciągniętych więcej niż 10 takich pożyczek, z czego 80 tys. nie radzi sobie ze spłatą co najmniej jednego z nich. Wartość niespłacanych w terminie rat kredytów bankowych przekroczyła już 31 miliardów złotych, a banki z tego powodu w ubiegłym roku spisały na straty ponad 7 miliardów złotych.
Istnieje obawa, że do grona tych, którzy mają kłopoty ze spłatą zobowiązań, trzeba będzie też doliczyć owe 100 tysięcy tych, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne w frankach przy najniższym kursie. - Statystyki są bardzo niepokojące. Co prawda na razie zagrożone kredyty hipoteczne to tylko 1,85 proc. wszystkich udzielonych pożyczek, a w przypadku kredytów we frankach szwajcarskich tylko 1,34 proc., ale wskaźnik ten cały czas rośnie. Na początku 2009 roku tylko 0,8 proc. kredytów we frankach było zagrożonych – mówi prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki.
Mimo wszystko większym problemem są teraz kredyty konsumpcyjne: niespłacanych jest ponad 17 procent z nich, a rok wcześniej ten wskaźnik wynosił 13 proc. - To koreluje z naszymi badaniami, z których wynika, że 17 proc. polskich rodzin przeznacza co miesiąc na spłatę stałych zobowiązań ponad połowę swoich przychodów. To oznacza, że albo już zbankrutowali, albo są na najlepszej drodze do tego – uważa Adam Łącki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24