Wciąż mamy szanse na zagraniczne inwestycje - twierdzą eksperci. W Polsce mogą powstać nowe fabryki, m.in. chińskie i indyjskie, możemy też stać się europejskim centrum usług - pisze "Rzeczpospolita." Warunkiem jest jednak wsparcie rządu.
Na razie inwestorów hamuje kryzys, ale już od przyszłego roku sytuacja powinna się zmieniać. Według ekspertów firm doradczych, w ciągu trzech lat liczba pracowników w sektorze usług może się podwoić - z 40 do 80 tys. Konieczne są jednak korzystne regulacje prawne oraz wsparcie rządu – uważa Marcin Kaszuba z Ernst & Young.
Chińskie i indyjskie fabryki w Polsce?
Mniej optymistycznie eksperci mówią o inwestycjach w produkcję. Według Kaszuby, Polska wciąż jest atrakcyjna dla producentów samochodów i elektroniki. Budowę fabryk w naszym kraju rozważają firmy motoryzacyjne z Chin oraz Indii.
Część ekspertów jest jednak sceptyczna. – Motoryzacja to branża, która myśli raczej o przetrwaniu niż nowych przedsięwzięciach – podkreśla Tomasz Konik z Deloitte.
Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce w 2008 r. wyniosła 11 mld euro.
Rząd musi nam pomóc
Eksperci podkreślają zgodnie, że Polska wyróżnia się na tle regionu wykwalifikowaną kadrą oraz wielkością rynku. Potrzebne jest jednak wsparcie rządu, który - według ekspertów - powinien wspierać współpracę biznesu i nauki oraz rozwój edukacji, zwłaszcza kierunków technicznych. Konieczne jest także stabilne prawo oraz skrócenie procedur dla inwestorów.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA