Na polski rynek wszedł Ashley Madison, serwis oferujący usługi randkowe z osobami zamężnymi i żonatymi. Za dwa lata za jego pośrednictwem zdrad dopuszczać ma się łącznie milion zamężnych Polek i żonatych Polaków - pisze "Puls Biznesu".
Założony w 2001 roku w Kanadzie Ashley Madison to najpopularniejszy na świecie serwis randkowy, który specjalizuje się w ułatwianiu pozamałżeńskich "skoków w bok". Jego motto brzmi: "Życie jest krótkie. Pozwól sobie na romans".
Odkłamują rzeczywistość?
- Problemy z etyką? Promocja niewierności? Nic z tych rzeczy. Jak mówi mój szef Noel Biderman, po prostu odkłamujemy rzeczywistość, odpowiadamy na zapotrzebowanie społeczne - mówi cytowany przez "PB" Christoph Kraemer z AshleyMadison.com.
W serwisie każdego dnia rejestrują się tysiące niewiernych żon i mężów pragnących romansu. Serwis posiada prawie 27 mln zarejestrowanych użytkowników. Rejestracja z tzw. gościnnym pakietem członkowskim jest bezpłatna, jednak, aby w pełni korzystać ze wszystkich dobrodziejstw tego portalu trzeba już zapłacić.
Niszczy małżeństwa
- W pierwszym roku działania nad Wisłą chcemy przebić poziom 0,5 mln użytkowników. W kolejnym roku celem będzie milion osób - dodał Kraemer.
Pod adresem Bidermana padają oskarżenia, że jego biznes jest zbudowany na gruzach złamanych serc, zrujnowanych małżeństw i zniszczonych rodzin. Właściciel Ashley Madison odpiera te zarzuty twierdząc, że "jest to tylko platforma", a strona internetowa bądź reklama nie może przekonać nikogo do cudzołóstwa.
Autor: ToL/kwoj / Źródło: Puls Biznesu, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu