Rusza wyścig o wart 10 mld euro kontrakt na budowę pierwszej w Polsce elektrowni atomowej. O pieniądze będą walczyć światowi potentaci, doświadczeni w budowie takich obiektów. Kto zostanie wykonawcą, zadecyduje nie tylko cena i gwarancja wykonania do 2020 roku, ale przede wszystkim udział polskich firm w inwestycji - zapowiada "Rzeczpospolita".
Głównym udziałowcem inwestycji będzie Polska Grupa Energetyczna, która chce mieć w projekcie 51 procent. To jej zarząd ma wstępnie wybrać partnera, ale, jak informuje gazeta, ostateczną decyzję podejmie i tak premier.
Na razie zarabiają spece od lobbingu
Kontrakt jest łakomym kąskiem dla wielu firm, które specjalizują się w budowie elektrowni atomowych. Do walki szykują się Francuzi, Amerykanie, Koreańczycy, Japończycy i Czesi. O kontrakt w ich imieniu zabiegać będą będą dyplomaci tych krajów. - Powiem żartobliwie: nie mają żadnych rządowych limitów na degustacje wina czy rodzimych potraw wspólnie z polskimi decydentami - tłumaczy gazecie jeden z ekspertów od energetyki atomowej.
Według :"Rz", najpoważniejszymi graczami wydają się być amerykańsko-japońska GE Hitachi oraz francuskie firmy Electricite de France oraz Arevy. Francuzi z EDF już w listopadzie zeszłego roku podpisali z PGE list intencyjny. Jak informuje "Rzeczpospolita", Francuzi już prowadzą rozmowy ze stroną rządową.
W tym tygodniu z wizytą do Polski przyjechał wiceprezes GE Hitachi Daniel L. Roderick. To już druga wizyta przedstawicieli koncernu w naszym kraju. Roderick zapowiada zlecenie znacznej części prac polskim podwykonawcom, a to oznacza zatrudnienie od 8 do 10 tys. ludzi.
Wiceprezes deklaruje, że czas przeznaczony na inwestycje jest wystarczający. Koncern bowiem dysponuje technologią, która pozwala na zakończenie budowy w 42 miesiące po wylaniu pierwszego betonu.
PGE zapowiada podpisanie listów intencyjnych z kolejnymi potencjalnymi inwestorami. W tym gronie wymienia się należącą do Toshiba Corp. Westinghouse Electric, Korea Electric Power i czeski CEZ.
W 2020 ma popłynąć prąd
Oficjalny program budowy pierwszej elektrowni atomowej zakłada, że w 2010 r. wybrany zostanie zagraniczny partner. Do końca 2013 r. podpisany ma zostać kontrakt. Na tym etapie inwestor ma podjąć ostateczną decyzję o lokalizacji elektrowni jądrowej.
W latach 2014-2016 powstać ma projekt techniczny i podpisane ostatnie uzgodnienia. W tym czasie ruszyć też ma budowa składowiska odpadów promieniotwórczych. Symboliczna pierwsza łopata na budowie ma zostać wbita w styczniu 2016 roku.
Tzw. "krótką listę" proponowanych lokalizacji inwestycji ma podać Ministerstwo Gospodarki jeszcze w marcu. Z informacji gazety wynika, że prace nad nią znacząco się wydłużają. Na razie wśród faworytów wymienia się Żarnowiec na Pomorzu i Klempicz w Wielkopolsce.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu