Na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej przed szczytem UE w Brukseli ich premierzy zgodzili się, że kraje nie posiadające wspólnej waluty powinny być dopuszczane do szczytów euro - podał rzecznik węgierskiego premiera Viktora Orbana. - Jeśli chcą, abyśmy się w coś zaangażowali, abyśmy płacili, musimy mieć pełne prawo do obecności przy stole negocjacji - podkreślił czeski premier Petr Neczas.
W spotkaniu oprócz Orbana uczestniczył premier Donald Tusk, premier Słowacji Iveta Radiczova oraz premier Czech Petr Neczas.
Udział w podejmowaniu decyzji
Państwa, które nie należą do strefy euro, powinny móc uczestniczyć w podejmowaniu decyzji i tworzeniu porozumień, jeżeli mają być ich aktywnymi uczestnikami. (...) W tej kwestii rozumiem i popieram moich kolegów z Czech, Polski i Węgier. premier Słowacji Iveta Radiczova
Rzecznik Orbana Peter Szijjarto w oświadczeniu napisał, że zgodzili się oni co do tego, że projekt paktu fiskalnego dyskutowanego na szczycie wymaga zmian. Ma on wzmocnić dyscyplinę budżetową państw euro, zapobiegając powtórce kryzysu zadłużenia w przyszłości.
Premier Radiczova poinformowała, że poparcie państw Grupy Wyszehradzkiej zależy od tego, czy będą one miały możliwość uczestniczenia w szczytach euro.
Są rozbieżności między członkami strefy euro i państwami, które nie są w eurolandzie - powiedziała Radiczova po spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej. - Państwa, które nie należą do strefy euro, powinny móc uczestniczyć w podejmowaniu decyzji i tworzeniu porozumień, jeżeli mają być ich aktywnymi uczestnikami - mówiła premier Słowacji.
- W tej kwestii rozumiem i popieram moich kolegów z Czech, Polski i Węgier - dodała Radiczova.
"Bardzo poważne zastrzeżenia"
Premier Czech Petr Neczas wyraził "bardzo poważne zastrzeżenia" co do najnowszego projektu paktu fiskalnego. Według Neczasa, jest on trudny za zaakceptowania dla Czech.
Trudne do zaakceptowania jest to, aby kraje takie jak Republika Czeska potencjalnie dokładały się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego na potrzeby krajów strefy euro, i tylko symbolicznie były zapraszane do tak zwanych negocjacji. (...) Jeśli chcą, abyśmy się w coś zaangażowali, abyśmy płacili, musimy mieć pełne prawo do obecności przy stole negocjacji. premier Czech Petr Neczas
- Trudne do zaakceptowania jest to, aby kraje takie jak Republika Czeska potencjalnie dokładały się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego na potrzeby krajów strefy euro, i tylko symbolicznie były zapraszane do tak zwanych negocjacji - wyjaśnił czeski premier.
- Jeśli chcą, abyśmy się w coś zaangażowali, abyśmy płacili, musimy mieć pełne prawo do obecności przy stole negocjacji - podkreślił Neczas.
Spór u sąsiadów
Stanowisko Neczasa, który jest szefem prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), różni się od tego, które reprezentuje czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. Szef dyplomacji jest przywódcą prawicowej partii Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09. W połowie stycznia Schwarzenberg groził, że odejdzie z rządu, jeśli Neczas nie poprze paktu.
Neczas wielokrotnie powtarzał, że za jego kadencji, która upływa w 2014 r., rząd nie ustali daty przyjęcia przez Czechy wspólnej waluty.
Rozwiążą problem paktu fiskalnego?
Oczekuje się, że na trwającym w poniedziałek w Brukseli szczycie UE zapadnie przynajmniej porozumienie polityczne ws. paktu fiskalnego. Nierozstrzygnięty jest spór z Paryżem w sprawie uczestnictwa w szczytach euro państw spoza strefy, ale mających traktatowy obowiązek przyjęcia wspólnej waluty, czego domaga się Polska.
"Polska, podobnie jak wiele innych państw, jest gotowa wziąć pełną współodpowiedzialność za realizację paktu fiskalnego pod jednym warunkiem, że te państwa, które biorą współodpowiedzialność, będą także współdecydowały o tym, jak wygląda realizacja tego paktu" - oświadczył w poniedziałek w Brukseli, przed spotkaniem Grupy Wyszehradzkiej, szef polskiego rządu Donald Tusk.
Umowa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, przy założeniu, że do tego czasu będzie ratyfikowana przez 12 z 17 państw strefy euro.
Źródło: PAP