Ceny benzyny i diesla na największym na świecie rynku amerykańskim biją rekordy. Cena ropy natomiast w piątek wynosiła 110 dolarów za baryłkę, czyli jedynie o dwa dolary mniej niż środowy rekord wszechczasów.
Dzieje się tak, gdyż czynniki powodujące jej wzrost i obniżanie niwelują się. Po pierwsze, ceny detaliczne benzyny i oleju napędowego ciągle rosną. Kurs dolara poszedł w górę, natomiast rosną obawy, że zbliża się recesja w USA. Recesja ta spowodowałaby zapewne spadek popytu na paliwa. Nie jest to jednak koniec zawirowań w cenach ropy. - Jest bardzo prawdopodobne, że już w przyszłym tygodniu zobaczymy nowe rekordy - powiedział Jim Ritterbusch, prezes Ritterbusch & Associates.
Przyczyna - spadek kursu dolara
Tegoroczny wzrost ceny ropy specjaliści wiążą ze spadkiem kursu dolara amerykańskiego, w którym wyrażane są ceny ropy na całym świecie. Ropa drożeje, gdy dolar tanieje, bo inwestorzy kupują ją jako zabezpieczenie przed skutkami inflacji i spadkiem wartości innych aktywów dolarowych.
Kiedy jednak sytuacja się zmienia i dolar idzie w górę, jak zdarzyło się w piątek, inwestorzy obracają innymi walutami i odwracają się od ropy, która staje się droższa.
Rekordy na stacjach benzynowych
Na stacjach benzynowych w USA w piątek średnia cena benzyny osiągnęła niespotykany dotąd poziom 3,365 dolarów za 3,8-litrowy galon, o 56 centów drożej niż przed rokiem. Eksperci zastanawiają się czy tego lata padnie rekordowa cena czterech dolarów za galon. Historyczny rekord osiągnęły też detaliczne ceny oleju napędowego, który zdrożał w piątek na stacjach w USA o 2,1 centa.
Konsekwencje tej sytuacji odczuwają nie tylko Amerykanie posiadający samochód. W górę idą ceny wszystkich produktów, które muszą być transportowane ciężarówkami, samochodami dostawczymi, a nawet pociągami czy statkami.
mgo//gak
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24