- Gospodarka USA jest w dobrym stanie, mimo "pewnych chmur burzowych" - powiedział George Bush na spotkaniu z przedstawicielami biznesu w Fredericksburgu w stanie Wirginia. Prezydent zapowiedział, że zawetuje każdą ewentualną podwyżkę podatków.
Bush przyznał, że są problemy z kredytami hipotecznymi i długiem publicznym, ale przekonywał, podobnie jak poprzednio, że "podstawy" gospodarki są zdrowe. Ma o tym świadczyć wzrost PKB, wysoka wydajność pracy, utrzymująca się na niskim poziomie inflacja i przyrost miejsc pracy.
Przemówienie było kolejnym z wystąpień w ostatnich miesiącach mających rozproszyć niepokój, że gospodarka zmierza ku recesji, jak to przewidują niektórzy ekonomiści.
Szczęście w nieszczęściu
Słowa prezydenta USA wydają się mieć pokrycie w danych napływających z amerykańskiej gospodarki. Według comiesięcznego raportu Departamentu Skarbu USA zagraniczni inwestorzy zwiększyli w październiku posiadane przez siebie amerykańskie aktywa netto o 114 mld. Analitycy spodziewali się przyrostu o 50 mld dol.
Cieszyć może również deficyt na rachunku obrotów bieżących USA w III kwartale 2007 roku. Według Departamentu Handlu spadł on do 178,5 mld dol i był najniższy od dwóch lat. Analitycy spodziewali się spadku deficytu na rachunku obrotów bieżących USA do 183,3 mld dol., ale taniejąca amerykańska waluta pozwoliła jeszcze bardziej obniżyć deficyt.
Źródło: PAP, tvn24.pl