Rząd bułgarski na nadzwyczajnym posiedzeniu zgodził się na podpisanie z Rosją porozumienia o gazociągu South Stream. Tym sposobem prezydent Rosji Władimir Putin osiągnął główny cel swej obecnej wizyty w Bułgarii.
Na mocy porozumienia, Bułgaria będzie miała 50 proc. udziałów we własności infrastruktury przebiegającej przez jej terytorium.
Wcześniej media bułgarskie informowały, że w negocjacjach w czwartek wieczorem "osiągnięto pozytywny przełom".
- Interesy Bułgarii są całkowicie zabezpieczone i jej udziały będą wyższe o 20 proc. Wpływy Bułgarii po realizacji projektu wyniosą kilkaset milionów dolarów rocznie - poinformował wiceszef parlamentarnej komisji gospodarczej Petyr Kynew.
Bułgarska spółka gazowa Bułgargaz zostanie zaproszona na równoprawnych zasadach do udziału w budowie i eksploatacji czarnomorskiej części gazociągu.
Południowy Strumień daje dostęp rosyjskiemu gazowi do Bałkanów oraz Europy Środkowej i Południowej z ominięciem Ukrainy. Rura ma mieć 900 kilometrów długości. Zacznie się od tłoczni Bieriegowaja w rejonie portu Dżubga, w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. Stamtąd - według planów - gazociąg zostanie poprowadzony po dnie Morza Czarnego do Warny, a w Bułgarii podzieli się na dwie nitki: północną - biegnącą do Austrii przez Rumunię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję i Albanię.
Źródło: PAP, tvn24.pl