W czerwcu deficyt budżetowy wzrósł nieznacznie - o 300 mln zł - i wyniósł ponad 16.656,4 mln zł - podało Ministerstwo Finansów. To prawie 92 proc. pierwotnego planu na cały rok, ale już niewiele ponad 61 proc. kwoty zapisanej w nowelizacji budżetu.
Deficyt budżetowy po czerwcu 2009 roku wyniósł 16.656,4 mln zł, co daje 91,6 proc. planowanego deficytu w 2009 w wysokości 18.186,3 mln zł - podało Ministerstwo Finansów. Harmonogram budżetu państwa zakładał, że deficyt po czerwcu wyniesie 16.890,4 mln zł.
W połowie roku wydatki budżetu wyniosły 150.987,1 mln zł - czyli 47 proc. kwoty 321.221,1 mln zł planowanej na 2009 rok. Największym kosztem były subwencje dla samorządów w wysokości ponad 26 mld zł oraz dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na kwotę ponad 17 mld zł.
Natomiast dochody budżetowe w czerwcu wyniosły 134.330,7 mln zł, czyli 44,3 proc. planu rocznego z pierwotnej wersji budżetu, wynoszącego 303.034,8 mln zł. Największą cześć stanowiły dochody z tytułu podatku VAT - blisko 50 mld zł oraz z akcyzy - ponad 25 mld.
Środki unijne jako dochody budżetu?
Dużą część dochodów państwa stanowią też środki z Unii Europejskiej w wysokości ponad 21 mld zł. Temu dziwi się główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, Janusz Jankowiak. - Można powiedzieć, że obecny rząd dokonał pewnego nowego otwarcia w zakresie księgowania środków z wymiany środków unijnych, traktując jest jako dochody budżetu - podkreślił.
Dodał jednak, że "wymiana samych środków tych, które spoczywają już na rachunkach rządowych, przed tym zanim one trafią do ostatecznych dysponentów" była już stosowana przez poprzedników ministra Jacka Rostowskiego. - Stosował je między innymi minister Gronicki, ale wtedy nie było to księgowane jako dochody z różnic kursowych, to było księgowane wtedy pod kreską, jako źródło finansowania deficytu - wyjaśnił.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24