Liderzy trwającego od 40 dni strajku w kopalni "Budryk" zdecydowali, że powrócą do pierwotnych postulatów sporu zbiorowego sprzed dwóch miesięcy - to wynik kolejnej tury rozmów z przedstawicielami Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Związkowcy swoją decyzję motywują potrzebą uporządkowania "mętliku wprowadzonego przez zarząd spółki". - Punktem odniesienia nie jest już dla nas średnia w kopalni "Krupiński", bo pan prezes Zagórowski stwierdził, że to nieprawda, że "Krupiński" najmniej zarabia. Skoro nie wiemy, jakie to kopalnie, wracamy do postulatu zrównania do średniej płacy w całej JSW - powiedział lider "Kadry" w "Budryku" Grzegorz Bednarski.
Dodał, że w tej sytuacji protestujących nie interesuje kwota ewentualnych podwyżek, a zasada równego traktowania. - Jeżeli chcą naszą kopalnię w spółce powinniśmy być równo traktowani, jak inni pracownicy JSW - dodał. Zaznaczył, że kwestia terminu zrównania płac "jest do dogadania".
"Nie niszczmy tego, co już mamy"
Z kolei prezes JSW Jarosław Zagórowski powiedział, że komitet strajkowy przekreślił tym samym cały dorobek miesięcznych negocjacji. - To niepoważne traktowanie ludzi, którzy chcieli wypracować porozumienie i je wypracowali. Jest to dla mnie niezrozumiałe - ocenił. Zapewnił jednak, że zarząd spółki będzie starał się nadal rozmawiać z protestującymi. - Uważamy jednak, że nie powinno się niszczyć tego, co już udało się wypracować. Jeszcze raz będziemy tłumaczyć, na czym polega standaryzacja płac - zapowiedział Zagórowski.
Uważamy, że nie powinno się niszczyć tego, co już udało się wypracować. Jeszcze raz będziemy tłumaczyć, na czym polega standaryzacja płac Zagórowski
Według przedstawicieli JSW, spełnienie obecnego postulatu zrównania płac w "Budryku" ze średnim wynagrodzeniem w kopalniach spółki jest o tyle trudne technicznie i czasochłonne, że konieczne jest porównanie płac w poszczególnych grupach zawodowych we wszystkich kopalniach spółki.
- Choć jesteśmy jedną firmą, każda kopalnia ma swój układ zbiorowy pracy, gdzie określone są płace na poszczególnych stanowiskach. Rozbieżności w różnych kopalniach sięgają 400-500 zł. Największe są w grupie pracowników administracji, którzy akurat w "Budryku" zarabiają najwięcej w spółce - powiedziała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Standaryzacja płac w spółce
Jak zaznaczyła, władze spółki zdają sobie sprawę z tego, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca, dlatego spółka dąży do tzw. standaryzacji, czyli wyrównania płac na poszczególnych stanowiskach w obrębie firmy. Zarząd JSW zaproponował więc powołanie 9-osobowego zespołu roboczego, którego dwie trzecie składu zaproponowałaby strona związkowa. Zespół miałby porównać dotychczasowe płace w poszczególnych kopalniach i wypracować jednolite zarobki dla całej spółki. Kolejnym krokiem byłoby wdrożenie oprogramowania komputerowego dla obsługi nowych rozwiązań.
- To wymaga czasu, jednak już obiecaliśmy, że standaryzacja płac zakończyłaby się w 2010 roku - zaznaczyła Jabłońska-Bajer. Dodała, że propozycje zarządu spółki zaakceptowały już organizacje związkowe działające w JSW.
Strajk płacowy w kopalni "Budryk" trwa 40 dni. Pod ziemią głodówkę prowadzi od półtora tygodnia 30 górników, pięciu innych na powierzchni. 150 osób okupuje ponadto podziemne wyrobiska, a co najmniej drugie tyle okupuje zakład na powierzchni.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24